Wpisz i kliknij enter

Janusz Jurga – IST

Mistrz olimpijski.

Idziemy w dół” – tymi słowami wita nas najnowszy krążek, którego autorem jest Janusz Jurga. Ten adept techno z wyraźnym „Gasowym” wpływem wypuścił właśnie kolejny, fascynujący materiał. Muzycznie podążamy drogą wytyczoną przez znakomity album „Hypnowald”, ale w odbiorze „IST” wydaje się być czymś głębszym, dalszym i bardziej doskonalszym, choć przecież nie odbiega ani jakościowo, ani stylistycznie od wcześniejszych dokonań Jurgi.

Z jednej strony mamy dobrze wykształcone technologiczne podłoże, które wywiera nacisk na linię melodyjną, a z drugiej twórca postanowił wprowadzić sporo odniesień do różnych odnóg muzyki elektronicznej (najciekawsze są fragmenty plemienne) po to, żeby nie podporządkować się łatwiźnie. Nazwałbym to roztropnością, ale byłaby to pierwsza roztropność, która prowadzi do tak spektakularnych efektów.

Ponad dwudziestominutowy utwór „IST” jest bezbłędny. Nie prowadzi nas przez mrok, choć poczuć się można jak w trakcie płynięcia w górę rzeki, a raczej rozświetla wszystko tanecznym blaskiem. Daje do tego sporo frajdy i głos Klaudii Miłoszewskiej. Pewne jest to, że Janusz Jurga wie jak uwodzić słuchacza, jak go hipnotyzować. Robi to doskonale. Wystarczy mu niecałe pięć minut posępnego czaru, żeby zanęcić, zabrać w nieskończenie pulsujący świat. Gotów jestem pochłaniać ten album raz za razem, żeby wyczyścić sobie czakry.

Płynąc dalej, zgodnie z prądem muzycznym, trafiamy na „TOT”, który zawiera w sobie najbardziej ekstatyczne fragmenty. Warto zwrócić uwagę na tempo, które nie zwalnia niemal przez całą płytą. Twórca gra niczym natchniony kaznodzieja, mając wszystko pod ciągłą kontrolą. Ma w sobie niepowtarzalny żar. „IST” jest najlepszą płytą muzyka, a gdyby techno było dyscypliną olimpijską Janusz Jurga byłby mistrzem.

Opus Elefantum Collective | 2021
Bandcamp
FB
FB Opus







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

3 pytania – Avtomat

W naszym cyklu mikrowywiadów gościmy prawdziwego „człowieka orkiestrę”.