Dadaistyczny kabaret.
Spośród wielu płyt, które opisują w najbardziej dojmujący sposób koszmar komunizmu doby stanu wojennego, wyjątkowo mocne wrażenie robią na pewno trzy albumy wydane w… Norwegii. Mowa tu oczywiście o epokowych dokonaniach zespołu Holy Toy, w którym przy mikrofonie stał nasz rodak Andrzej Dziubek. „Warszawa”, „Panzer & Rabbits” i „Pakt Of Fact” to fascynujące do dziś połączenie post-punkowego mroku, industrialnego zgiełku i góralskiej melodyki, zanurzone w mistycznych wizjach nadciągającej Apokalipsy.
Koniec świata jednak nie nadszedł – i po 1989 roku Dziubek natchniony wiatrem przemian ze Wschodu zmienił radykalnie muzykę swej grupy, mocując się z ówczesnymi zdobyczami hip-hopu i nowej elektroniki. Nie spotkało się to jednak ze zrozumieniem dawnych fanów Holy Toy i działalność grupy została zawieszona. Wokalista skoncentrował się wtedy na twórczości swego drugiego zespołu – De Press, który do dziś funkcjonuje w dwóch wersjach: polskiej i norweskiej.
Na początku minionej dekady czasy znów stały się mroczne, Dziubek postanowił więc reaktywować Holy Toy – tym razem jako duet ze swym dotychczasowym kolegą Larsem Pedersenem. Efektem tego okazały się dwie płyty – „Psychic Overdrive” i „Mental Castration”, które przywróciły formacji dobre imię. Za wydaniem tego materiału powinny iść koncerty – niestety Dziubek zaszył się na Orawie (a Pedersen w Tajlandii), więc Holy Toy pozostał projektem studyjnym.
Jego najnowsze dokonanie to płyta „Close All Doors”, którą opublikowała norweska wytwórnia Apollon. Krążek przynosi częściowo nową muzykę, a częściowo nowe wersje nagrań z poprzedniego wydawnictwa, dostępnego tylko w Polsce. W efekcie jest to bardzo zróżnicowany zestaw. Jest w nim miejsce na chmurny post-punk w duchu De Press („Sad Song”), rozwichrzony industrial („Mental Castrejshen”), wykoślawione eksperymenty z klubową elektroniką („Alabala Dirid”), a nawet schizofreniczne odwołania do folku („Sleeping Sheppard”).
Dziubek zawodzi swym charakterystycznym głosem w większości utworów, a Pedersen nie waha się poddawać jego śpiewu i melodeklamacji radykalnym przetworzeniom. Pasuje to bardzo do tekstów. Tym razem polski wokalista skoncentrował się na dadaistycznych wyliczankach („Superficial”), rzadko sięgając po polski („Laboratorium”), a momentami śpiewając wręcz w wymyślonym przez siebie własnym języku („Hakah Shit”). Wszystko to układa się w groteskową wizję świata, tłamszącego każdy przejaw wolności jednostki („Peace”).
„Close All Doors” nie przynosi wstydu Holy Toy. Na pewno nie jest to już tak odkrywcza i oryginalna muzyka jak w latach 80., ale Dziubek i Pedersen nie roztrwaniają swej legendy. Czerpią garściami ze własnych dokonań sprzed czterech dekad (charakterystyczne brzmiące organy), uzupełniając je bardziej współczesnymi wpływami (łupane rytmy techno). Wszystko to podane jest w intrygujący sposób, łączący piosenkową formę z awangardowym zacięciem. Płytę można kupić w Polsce w sklepie Rock Serwisu.
Apollon 2021