Wpisz i kliknij enter

The Master Musicians Of Jajouka led by Bachir Attar – Dancing Under the Moon

W epicentrum wirującego transu.

W połowie maja ukazał się nowy i podwójny album słynnej grupy The Master Musicians of Jajouka led by Bachir Attar zatytułowany Dancing Under the Moon. Historia tej formacji jest tak fascynująca, że jednak wymaga wyłuskania z niej przynajmniej kilku faktów, żeby mieć świadomość wielkiego wpływu ich muzyki na artystów z różnych kręgów.

Wraz z The Master Musicians of Jajouka przenosimy się na północ Maroka, w rejon gór Rif. To właśnie tam znajduje się nieco tajemnicza i dobrze ukryta wieś Jajouka u podnóża Jebali. Ponoć nie da się jej znaleźć na żadnej mapie drogowej. Żyje tam plemię Ahl Serif wywodzące się od arabskiego uzdrowiciela zwanego Sidim Hamidem Sheichem, a jego sanktuarium Ahl Serif uważa się za święte. Ale droga do wspomnianej Jajouki zaczyna się jeszcze w Tangerze.

Na trasie mija się nadmorskie miasteczko Asilah, w którym kiedyś mieszkał przyjaciel Jajouki, Paul Bowles. I jeszcze należy przemierzyć kilka kolejnych miejsc, zaś w małym forcie Tatoft trzeba poprosić o przepustkę, by jechać dalej do miasta Chaouen. Opuszczając to miasto należy być już bardzo czujnym, ponieważ zjazd do Jajouki jest prawie niewidoczny, więc trzeba go po prostu znać. Po całym trudzie można być pewnym, że będzie tam czekać na nas gorąca szklanka miętowej herbaty i niezwykła transowa muzyka oraz taniec.

The Master Musicians Of Jajouka
The Master Musicians Of Jajouka led by Bachir Attar, fot. mat. prasowe

Bardzo ciekawie prezentuje się też historia pierwszego współczesnego Europejczyka, który odbył podróż z Tangeru do Jajouki na początku lat 50. XX wieku w celu nagrania muzyki plemienia. Zatem, kto nim był? Nie kto inny jak Brion Gysin (1916-1986) – kanadyjski malarz, pisarz, performer, muzyk, badacz i artysta multimedialny, a co istotne, przyjaciel Williama Burroughsa (1914-1997). Ten drugi mówił o muzykach z Maroka jako „zespole rock and rollowym sprzed czterech tysięcy lat”. Trudno nie skorzystać z okazji i nie napisać czegoś więcej o Gysinie i Burroughsie. W tym kontekście warto mieć na uwadze to, że Burroughs swoją najsłynniejszą powieść Nagi Lunch napisał głównie podczas pobytu w Tangerze w latach 1954-1958.

Wielka szkoda, że nie żyje syn Burroughsa – William S. Burroughs Jr., nazywany też Billy Burroughs (1947-1981), który przez jakiś czas mieszkał z ojcem w Tangerze. Być może otarł się o muzykę Jajouki i mógłby podzielić się wspomnieniami? Niestety, ale zmarł w wieku 33 lat z powodu alkoholizmu.

Brion Gysin, fot. źródło: http://www.joujouka.org/brion-gysin-centenary/

W 1979 roku obu Panów zaprosił marszand Carl Laszlo (1923-2013) do Bazylei, gdzie dziewięć lat wcześniej powstała Galeria von Bartha. Burroughs przyjechał tam na spotkanie upamiętniające 20. rocznicę opublikowania książki Nagi Lunch i porozmawiać o ruchu Beatników. Przeczytał wtedy nawet swoje dzieło, szokując treścią przybył gości. Z kolei w latach 60. Gysin stworzył z pomocą matematyka – jak i kochanka Burroughsa – Iana Sommerville’a dzieło The Dreamachine, opisane przez autora jako „jedyne dzieło sztuki zaprojektowane do oglądania przy zamkniętych oczach” i „psychodeliczne doznanie bez narkotyków”. I właśnie wtedy zorganizowano w Bazylei wystawę Gysina, na której pokazano oryginalne plany konstrukcyjne i prototypy The Dreamachine, archiwalne fotografie wraz z pracami innych Beatników. W galerii pojawił się nawet Albert Hoffmann, odkrywca LSD.

Do Tangeru Gysin przyjechał na zaproszenie Paula Bowlesa, po czym następnie udał się do wsi i zarejestrował nagrania magnetofonem Uher. Gysin przyglądał się jednocześnie młodym tancerzom, ubranym w kudłate kozie skóry i przeskakującym przez ogniska przy pełni księżyca podczas świąt religijnych, a także przy ekstatycznym akompaniamencie granym chociażby na fletach ghaita, gimbri, bendirze czy djarboudze. Gysin dowiedział się też, że ich muzyka posiada właściwości uzdrawiające, co bardzo go zafascynowało.

The Master Musicians Of Jajouka
The Master Musicians Of Jajouka rok 1950, fot. autor nieznany

W 1968 roku Gysin zaopatrzony w flety z Jajouki udał się do Londynu i grał na nich dla swojego przyjaciela Briana Jonesa, założyciela The Rolling Stones. W lipcu tego samego roku Gysin przywozi do Jajouki Jonesa i inżyniera dźwięku George’a Ckiantza wyposażonych w lepsze magnetofony. Szefem Jajouki w tym czasie był Abdeslam Attar, znany jako Jnuin. Jednym z jego sześciu synów jest Bachir, wówczas ośmioletni pasterz wypasający stada Jnuina. Baachir do dziś pamiętaj wizytę Jonesa, który objawił mu się jako „mężczyzna z długimi złotymi włosami”. Tego wieczoru i następnego dnia muzycy grali dla Jonesa. Po powrocie do Londynu zabrał się za montaż materiału, czyli – jak się okazało po latach – drastyczne pocięcie. W następnym roku zmarł Jones. Stonesi wydali w 1971 roku jego taśmy jako pierwsze wydawnictwo w nowej wytwórni Rolling Stones Records, zatytułowane Brian Jones Plays With The Pipes Of Pan At Joujouka.

Po wydaniu nagrań Jonesa i tekście Roberta Palmera (amerykańskiego pisarza, muzykologa, muzyka) dla pisma „Rolling Stone” pod koniec 1971 roku świat zachodni dowiedział się znacznie więcej o Jajouce. Wywołało to liczne podróże fanatycznych muzyków w tamte rejony.

W 1972 roku do wioski przybył amerykański fotograf Joel Rubiner, biegle władający darija, arabskim dialektem używanym w Maroku. Po dokładnym przesłuchaniu malimin, czyli mistrzów muzyki, Rubiner ustalił, że to miejsce nazywało się w rzeczywistości Jajouka (Sowia Góra w języku angielskim) – a nie Joujouka, jak błędnie zrozumiał Jones. Rubiner nawiązał głębszą relację z grupą maliminów, co pozwoliło mu na większą swobodę w kontakcie z nimi. On też zapisywał taśmy z ich muzyką, które ujrzały światło dzienne w 1975 roku The Master Musicians of Jajouka i już bez tych okropnych cięć, jakie zastosował wcześniej Jones. W tym samym roku wieś odwiedził sam Ornette Coleman i zawarł muzykę z Jajouki na swoim albumie Dancing In Your Head.

Od prawej: ojciec Bachira Attara „Hajd” grający we wsi dla Ornette’a Colemana, fot. Joel Rubiner, 1973 r.
Ornette Coleman z Master Musicians of Jajouka, fot. Joel Rubiner

Szturm na Jajoukę przeprowadziły również amatorskie ekipy filmowców i stacje telewizyjne. Jedną z nich była duńska telewizja, która sfilmowała nagrania pełnego zespołu. Zastanawia mnie to, jak naprawdę czuli się mieszkańcy wsi? Czy byli zadowoleni z tych masowych wizyt? Znając bezpardonowość świata zachodniego można myśleć o tym różnie. Przypomniał mi się film Szczęki (1975) Stevena Spielberga i zarazem smutny los rekina żarłacza białego. Valerie i Ron Taylor (australijskie legendy w świecie nurkowania) współpracowali ze Spielbergiem przy Szczękach w roli ekspertów. Po latach żałowali tej decyzji, ponieważ niedługo po premierze filmu zaczęła się rzeź rekinów. Fikcyjna historia zniszczyła wizerunek tych ryb, czyniąc z nich 7 metrowe potwory czyhające na ludzkie życie.

Marokański zespół zaczął koncertować w Europie w 1980 roku i ściągał naprawdę tłumy ludzi chcących „skosztować” uzdrawiającej muzyki Master Musicians of Jajouka. Mniej więcej w tym czasie rolę lidera przejął Bachir. Potem wyruszyli ze swoją twórczością do Wielkiej Brytanii i USA. W 1989 roku Bachir i Jajouka powrócili do współpracy z The Rolling Stones. Niedługo potem Bill Laswell dotarł do wsi i nagrał tam materiał na słynny album Apocalypse Across The Sky (1992) opatrzony tekstami Burroughsa i Gysina.

Kolejne zainteresowanie Master Musicians of Jajouka wiązało się z Philipe Glassem, który wznowił płytę Briana Jonesa. Marokańczycy grali coraz częściej w Stanach Zjednoczonych, tym samym zacieśniając relacje z coraz większą grupą rozmaitych artystów, takich jak Mickey Hart z  z Blondie, Talvin Singh, Howard Shore, Marc Ribot, Al Maddy, DJ Logic, John Zorn, Flea z Red Hot Chili Peppers i ponownie Ornette Coleman. Zresztą w 2015 roku muzycy z Jajouka zagrali na pogrzebie Colemana w brooklyńskim kościele.

Dochodzimy do nagrań, jakie znalazły się na tegorocznym wydawnictwie Dancing Under the Moon i powstały podczas sesji pod koniec 2019 roku. Opiekę nad procesem rejestracji sprawował włoski muzyki i inżynier Jacopo Andreini. Na skutek szalejącej pandemii i związanej z nią izolacji, Bachir postanowił zarejestrować jak najwięcej nagrań pokazujących różne oblicza Jajouka, stosując zarówno najnowszy sprzęt, jak i ten z epoki, np. magnetofon szpulowy Uher Briona Gysina z 1955 roku.

Dancing Under the Moon to dziewięć utworów, 110 minut transowej muzyki, mieniącej się, poruszającej, mistycznej, wciągającej i – w zależności od wiary/przekonań – naładowanej uzdrawiającą mocą. To nieustanne podtrzymywanie tradycji i uzmysławianie, że ich muzyka niegdyś towarzyszyła chociażby sułtanowi w drodze do meczetu i z powrotem, czyli gdzieś od XIX wieku, co obrazuje kompozycja Opening The Gate.

Moimi faworytami z tego zestawu jest np. potężnie natchniony i zmysłowy fragment The Bird Prays For Allah zagrany na fletach ghaita i przy akompaniamencie instrumentów perkusyjnych oraz L’Ayta oprarty o wielogłosy, skrzypce, guinbri, lirę i perkusjonalia. Trance Jbala Sufi w pełnej krasie! Uduchowiony przekaz The Master Musicians Of Jajouka niezmiennie otwiera umysł i robią to nadal w XXI wieku przy pomocy starożytnych pieśni!

Glitterbeat Records | maj 2022

 

Strona Master Musicians of Jajouka: www.jajouka.com
Strona Facebook: www.facebook.com/MMoJajouka
Strona Glitterbeat Records: www.glitterbeat.com
Strona Facebook: www.facebook.com/Glitterbeat






Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Meridian Brothers – wywiad

Udało nam się porozmawiać z Eblisem Álvarezem, liderem kolumbijskiego zespołu Meridian Brothers, o ich niedawno wydanej płycie „¿Dónde Estás María?”.