Wpisz i kliknij enter

Head High – Home. House. Hardcore. 2

Hołd dla amerykańskiej tradycji.

Rene Pawlowitz to wyjątkowo nam bliska postać – wszak urodził i wychował się w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Nie obce mu jest więc trudne doświadczenie na własnej skórze komunistycznego totalitaryzmu. Być może to właśnie ono sprawiło, że od dziecka narastał w nim głód wolności. Znalazł on ujście w jego miłości do muzyki – najpierw podczas rave’ow w rodzinnym miasteczku w Dolinie Freienwaldzkiej tuż przy polskiej granicy, a potem po upadku muru – już w klubach Berlina.

To właśnie tam młody Niemiec postanowił tworzyć własne dźwięki. Najpierw robił to didżejując, a potem – produkując kolejne nagrania. Początkowo wydawały je różne wytwórnie, ale z czasem stały się one na tyle dobre, że umieściła je pod koniec pierwszej dekady XXI wieku w swym katalogu rozpędzająca się dopiero Ostgut Ton. I to właśnie dzięki nim Pawlowitz zdobył w klubowym światku sławę pod pseudonimem Shed. I choć zaliczył w międzyczasie romans z Monkeytown, pozostał wierny swym chlebodawcom z Berghain do dziś.

Sukcesy płyt Sheda pozwoliły mu niemal od razu rozkręcić poboczną działalność. Oto już w 2010 roku objawił bowiem nowy projekt – Head High. Pod szyldem tym niemiecki producent dawał upust swej miłości do brytyjskiego hard core’a z początku lat 90. – kreskówkowej muzyki, która z biegiem lat poszła w zapomnienie. Pawlowitz właśnie od niej zaczynał swą przygodę z clubbingiem, nic więc dziwnego, że z biegiem lat wróciła ona do niego wraz z sentymentalnymi wspomnieniami z młodości.

O dziwo muzyka Head High publikowana przezeń nakładem własnej firmy Power House odniosła zaskakujący sukces. Chętnie sięgali po nią didżeje, a media prześcigały się w pochwałach. Idealnie trafiła bowiem w swój czas: nostalgię za rebelianckim rave’m sprzed trzech dekad. Pawlowitz postanowił więc mylić tropy: co roku nagrywał dla Power House kolejne krążki firmowane innymi nazwami. Podsumowaniem pierwszego okresu działalności tłoczni okazała się kompaktowa kompilacja pod wszystko wyjaśniającym tytułem „Home. House. Hardcore” z 2015 roku.

Od tamtej pory pojawiło się kilka kolejnych winyli w katalogu Power House. Ich zawartość trafia teraz na drugą część kompilacji. Podobnie jak w przypadku pierwszej płyty, również tutaj mamy do czynienia z didżejskim miksem. I trzeba przyznać, że jest to zdecydowanie lepszy zestaw niż ten sprzed siedmiu lat. Miks z pierwszego krążka mógł się podobać właściwie chyba tylko najwierniejszym fanom klasycznego rave’u sprzed trzech dekad – był nazbyt hałaśliwy i monotonny. Tym razem jest zupełnie inaczej.

„Home. House. Hardcore. 2” to zdecydowanie bardziej różnorodny zestaw. Zaczyna się od rozwibrowanego wstępu pozbawionego rytmu – dopiero po jakichś dziesięciu minutach uderzają siarczyste breaki. Od razu są jednak skontrastowane przestrzenną elektroniką i wokalnymi samplami. „Drop it!” – słychać w pewnym momencie miksu i z głośników zaczyna płynąć jeszcze bardziej melodyjna i przestrzenna muzyka, tym razem zdecydowanie mocniej osadzona w formule euforycznego house’u rodem zza oceanu.

O ile pierwsza część „Home. House. Hardcore” była hołdem dla brytyjskiej muzyki klubowej, tak ta druga to już ukłon w stronę amerykańskich klasyków. Pawlowitz jest wytrawnym znawcą muzyki z Chicago, Detroit i Nowego Jorku, dlatego sprawnie żongluje cytatami ze starych płyt, pompując w nie świeżą energię. Jest tu więc miejsce na połamane rytmy, ale również na bardziej hipnotyczne bity na 4/4. No i więcej tu typowo muzycznych elementów: nie tylko wokalnych sampli, ale również dźwięcznych akordów czy furkoczących basów.

Na godzinny miks zamieszczony na kompaktowej płycie składają się nagrania firmowane nie tylko szyldem Head High, ale również WK7 czy Zig Gonzalezz. Jest wśród nich pięć premier – w tym przebojowe „Changes” z udziałem Cassy i „Blind” ozdobione wokalem Virginii. To atuty, których brakowało pierwszej części kompilacji. Wszystko wskazuje więc, że „Home. House. Hardcore 2” będzie jeszcze większym sukcesem Pawlowitza – bez względu na to czy sięgniemy po wersję kompaktową czy cyfrową płyty.

Power House 2022

www.nowtmusicberlin.bandcamp.com







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy