Wpisz i kliknij enter

Połoz – Dyplom

Elastyczne granice.

Można naszego muzyka kojarzyć chociażby z duetu Tsvey, ale można i z jego dokonań solowych lub współpracy z Noonem. Można także zacząć od właśnie wydanej płyty, która swą przystępnością, ale również złożonością powinna wzbudzić szerszy entuzjazm. Muzyka zawarta na „Dyplomie” nagranym przez Piotra Połoza należy do tych wyjątkowych tworów, które za nic mają to co po nich nastąpi, ani to co było przed nimi. Liczy się tylko zwiększenie intensywności danej chwili, czego doświadczamy już na samym początku w „Run Away Jimmy” mieszczącym w sobie techno w wersji tropikalnej. Jakby mało było gorąca wokół, to ten kawałek skutecznie zwiększy żar wokół.

Połoz ma znakomite osiągnięcia na polu żonglowania nastrojami. Ileż ich zmieścił tylko w jednym utworze „Crab on a deck chair”. Tempo zmian jest szybkie, ale mam za to m.in.: klubową atmosferę, elementy wybitnie rozrywkowe czy sporą chwytliwość. Właśnie tej ostatniej na całym płycie jest naprawdę dużo. I to jest – chciałbym podkreślić – duży plus albumu. Skocznie też bywa choćby w „What an abundance of lack”. Czuć powiew imprez tanecznych i można się przy tym utworze bawić bez opamiętania. A jednak jest w tym coś straceńczego.

Nie cała płyta ma szalone tempo. Połoz jest zbyt doświadczonym graczem, żeby skazać słuchacza na taką monotonię. Pierwszym przystankiem jest „Where do I go”, który przybiera kształt piosenki. Czas trwania jest radiowy, jest wokal, a i w kwestii muzycznej pojawia się zdecydowanie więcej zakamarków do zwiedzenia. Równie ciekawy (i wolniejszy) jest „Drifting friends”, który buszuje pośród ciemnej aury. Do gustu przypadł mi jeszcze wyposażony w głos „Stoned Christian Dreaming”, a to zasługa pewnej powściągliwości w krzykliwości, która się tu pojawia.

„Dyplom” nie jest do końca równy. Zdarzają się chwile mniej nęcące jak „Stoneman with a hat” czy „Humid catcher”. Równowagi w postaci rzeczy iskrzących jest nadmiar (niezastąpiony „Fauna girl”), więc i moja ocena całości jest pozytywna. Plus jeszcze to okazałe zamknięcie płyty w „Retro animal fight”, gdzie kryje się jakaś poskromiona dzikość. Płyta Połoza daje niepowtarzalną możliwość posłuchania kompozycji o elastycznych granicach niewykluczających fragmentów improwizacji. Z kilkoma naprawdę błyskotliwymi i nośnymi momentami.

Mik.Musik.!. | 2022
Bandcamp
FB
FB Mik Musik







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy