Wpisz i kliknij enter

Bastarda – Nizozot

Owoc dojrzały.

Na polskiej scenie muzycznej od wielu lat można wybierać i przebierać jeśli chodzi o muzykę żydowską. Formy jej prezentacji rozpięte są od tradycyjnych po eksperymentalne. Sztafeta pokoleń też pozwala być spokojnym o przekazywanie i uaktualnianie tej tradycji. Zresztą współtworzący zespół Bastarda muzycy również mają na koncie we współtworzeniu jej. Pomysł sięgnięcia po nią przez tak muzycznie ukształtowany byt jak Bastarda początkowo wywołał we mnie zdziwienie.

Choć do zdziwień – ze względu na poczynania artystyczne tria – przyzwyczaić się był czas, to pogłębiła go wieść, że oto „Nizozot” miał składać się z płyt aż trzech. Wnet zderzyły się koncepcje – z grubsza – romantyczna z pozytywistyczną. Romantyczna mówiła: to znakomicie, więcej muzyki, dłużej będzie można obcować z wyjątkowymi muzykami. Natomiast pozytywistyczna odparła: kto w dzisiejszym, fragmentarycznym świecie znajdzie na to czas? Dość powiedzieć, że album trwa godzinę i trzydzieści siedem minut. A wynik zderzenia pozostaje wciąż otwarty.

Album dedykowany jest Mironowi Zajfertowi, który był jednym z głównych inspiratorów współczesnej sceny muzyki żydowskiej w Polsce. Muzyka, którą słyszymy jest bez wątpienia owocem dojrzałym i świadomym XX-wiecznego okrucieństwa, ale i tego obecnego. Sięgając po tradycję z trzech klanów chasydzkich: dynastii Modrzyc, Szapiro oraz Koźnic trio stara się złączyć smutek z radością czego wyrazem nie tylko dźwięk, ale również tytuł odnoszący się do boskiego aktu twórczego, który – pomijając techniczne aspekty – ma uczynić z ludzi lepsze istoty.

Chowając własny ogląd rzeczy ulegam sile tej muzyki. W oczekiwaniu na prawdziwy koniec świata można przecież posłuchać muzyki autentycznie afirmującej życie. Poddanie się sztuce Bastardy trudne nie jest albowiem nasi muzycy są idealnie zgrani, a ich język muzyczny dopracowany do perfekcji. Siły płycie dodaje to, że została nagrana na żywo (dynamicznie wszystko brzmi, zdarza się jakiś odgłos w tle). Nie jest też tak, że każdy utwór wciąga równomiernie i z równą siłą, ale przy ocenie za całokształt to nie ma wielkiego znaczenia.

Znaczenie ma, że „Nizozot” stawia wymagania słuchaczowi, nie tylko związane z poświęceniem czasu. Choć powinienem napisać, że przede wszystkim pogrubia wrażliwość. Podejście tria do tradycji jest raczej dalekie od konserwatyzmu. Rację miał Szczepan Twardoch pisząc w „Chołodzie”: „Pamięć niech pozostanie pamięcią, płynna i zmienna jak my, ludzie, materia w nas się wymienia, bo jemy, trawimy, cząstki materii osadzają się w naszym ciele, a inne wydalamy, w naszych ciałach nie ma nic stałego, my z materii, jak fala z wody, pojawiamy się, pęczniejemy jak fala i gaśniemy, a nasza pamięć z nami, zmienna, odbicie odbicia”. Liczę jednak, że „Nizozot” osadzi się w ciałach na dłużej.

Audio Cave | 2023


Bandcamp: https://audiocave.bandcamp.com/album/bastarda-nizozot
FB: https://www.facebook.com/bastardatrio
FB Audio Cave: https://www.facebook.com/audiocaverecords


 







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy