Wpisz i kliknij enter

Fisz Emade – Zwierzę bez nogi

Panie, Panowie

Tak oto, elegancko jak zwykle, wita wszystkich Pan Fisz. Bardzo nam miło trzymać w ręce najnowszy album sygnowany przez braci Waglewskich. Panowie przez ostatnie lata maczali palce w wielu projektach (Waglewski Fisz Emade, Kim Nowak, POE) jednak na album duetu Fisz/Emade czekać nam przyszło trzy lata. Po ukłonie dla heavi metalu nadszedł czas na „hołd” dla brzmień spod znaku Beastie Boys czy Run-D MC. Tęsknili do nich zarówno Waglewscy jak i DJ Eprom. O współpracy z mistrzem świata Fisz i Emade mówili już od jakiegoś czasu. Po serii wspólnych występów dj-skich Panowie weszli do studia i nagrali wydane końcem listopada „Zwierzę bez nogi”.

Napoleon

Już od samego początku „Zwierzę bez nogi”  częstuje mocnym uderzeniem. Choć Bartek porównuje się do Napoleona ze względu na leworęczność, można pokusić się o stwierdzenie, że z francuskim przywódcą łączy go także wyjątkowy geniusz. Fisz żongluje słowami z dynamiką podobną do działań wojsk napoleońskich, jego armia zamiast ciężką amunicją bombarduje rymami. Tym razem dużo w nich nawiązań do zmian, jakie przyniosły ostatnie lata (wszak mija dekada od wydania „Polepionych dźwięków) – puenta jest jednak taka, że „im starszy tym lepszy, tak jak wino”.

Tak to robimy

Motywem przewodnim albumu są niewątpliwie dźwięki lat 90-tych. Mimo pewnego klucza, jak zwykle można na nim odnaleźć inspiracje tematami pobocznymi. Obok świetnych instrumentali „Gołąb nawigator” czy obydwóch „Epromenatorów”, trzech sztuk grubych remixów („Zwierzę bez nogi”, „Dziecko we mgle”, „Jesteś tam?”), duo-rapu w „2MC” jest i dubowy „Tak to robimy”.  Panowie po raz kolejny lawirują między gatunkami, nie pozwalają się zaszufladkować. Robią po prostu to, na co mają w danej chwili ochotę i chwała im za to.

1978

Pan Fisz ma lat 33, raz dziennie wypija wyciskany soczek, jego krew to lawa, jego serce to czołg.  ‘78 to bardzo dobry rocznik (podobnie jak ’85 – sprawdźcie „Na wylot”). A „1978” to świetny numer. Błyskotliwy tekst, dobry bit, Sqbass w chórkach (jego wokal pojawia się także na „Heavi Metal”), czego chcieć więcej. Jest dobrze i to nie tylko podczas tego kawałka.

Nie3nie6nie7

Po raz kolejny Fisz i Emade wraz z zespołem udowadniają, że są po prostu „numer jeden”.  Na przestrzeni ostatnich lat stworzyli szeroko rozpoznawalną, oryginalną markę. Przepisem na sukces wydaje się być konsekwencja w działaniu, solidne fundamenty wiedzy i warsztatu muzycznego, nieustanne eksperymentowanie i otwarcie na nowe pomysły przy jednoczesnym zachowaniu tego charakterystycznego „czegoś”. Panowie przy każdym kolejnym projekcie spisują się na medal. Oby pozostało tak przez kolejnych dziesięć, dwadzieścia -ba!- pięćdziesiąt lat.

Agora TOWU! | 2011







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Bartooki
Bartooki
12 lat temu

Hiphop z najwyższej półki

Polecamy