Bujna wyobraźnia Wolframa pozwala nam zaplątać się w jego dźwiękach.
Z początkiem XXI wieku ukazało się wielkie dzieło Christiana Fennesza – „Endless Summer” (2001), dające piorunujący efekt dźwiękowy. Fennesz wykorzystał możliwości ówczesnego oprogramowania, a laptop jako narzędzie był wstanie sprostać wymaganiom kompozytora. Zaawansowany proces tworzenia dał nieograniczoną możliwość nakładania na siebie wielu warstw dźwiękowych. Technologia pozwoliła wyjść z materiałem ze swojego studia do ludzi oraz dać improwizowany set na żywo, używając np. gitary i w czasie rzeczywistym generować oraz modyfikować jej brzmienie.
Nasz artysta Dominik Kowalczyk (aka Wolfram) znalazł się niegdyś w nieco podobnej sytuacji co Fenesz, tyle że, kiedy Kowalczyk usiadł za laptopem to polska scena tzw. „laptopowa” była jeszcze w pozycji embrionalnej. Z dzisiejszego punktu widzenia wykorzystanie nowoczesnych programów przy użyciu przenośnego komputera wydaje się być rzeczą oczywistą. Ale wtedy tak nie było.
W ostatnich dniach ubiegłego roku ukazał się krążek Wolframa – „Atol Drone ±” wydany przez Bocian Records we współpracy z Bôłt Records. Plus i minus, który zagościł na końcu tytułu oznacza, że nie jest to jedynie remaster płyty „Atol Drone” (Polycephal 2002). Na „Atol Drone ±” znalazła się tylko część utworów z podstawowego zestawu. Pojawiły się również trzy nagrania („GameLAN”, „Smokgame”, „Minimumgame”) z mini albumu „Superrecombination_sys”(Mik.Musik.!. 2002). Płytę wieńczy kompozycja „Back to the Atol”, specjalnie przygotowana przez Wolframa na potrzeby wydawnictwa „Atol Drone ±”.
Twórczość Dominika Kowalczyka po latach broni się wyśmienicie. Brzmienie jak i forma uległy ponadczasowej konserwacji.
Płyta „Atol Drone ±”, to mroczna, posępna, ale jakże wielobarwna podróż przez subtelną i emocjonalną elektronikę. Wolfram pokazał, że ambient może w koherentny sposób dać się uwieść nagraniom terenowym i być w dobrej formie przez długi czas. Według mnie utwory „SE”, „NW” i „Flashback” są jednymi z najważniejszych osiągnięć polskiej elektroniki i ambientu ostatnich dziesięciu lat. Artysta stworzył swój mikroświat, po którym nierzadko porusza się za pomocą drobnych klików, trzasków oraz szumów. Wolfram posiada niezwykłą wyobraźnię – wspomagając ją laptopowymi dronami i zapętleniami – potrafiącą wywołać w człowieku najprawdziwsze stany lęku i melancholii. Dźwięki z „Atol Drone ±” nie są sztuczną materią, lecz żywą i drgającą muzyką, która wbije się w najmniej wrażliwy umysł.
2002/2012 | Bocian Records/Bôłt Records
Fragmentów wszystkich nagrań, można posłuchać na stronie Bocian Records i tam zakupić CD.
Profil na Facebooku »
Strona Wolframa »
Bôłt Records »
Profil na Facebooku »
Piesel mowi wow jaki madry
Fragmenty obiecujące, ten ambient ociera się lekko o dark, tylko lekko, więc jest taki zamglony. Fajne.