Włoski zakon techno zyskał kolejnego maga.
Absolwent mającej swoją siedzibę w Neapolu Nut Academy, wydaje naprawdę ciekawą produkcję w głośnym ostatnio Secret Keywords. Fuzja intrygującego IDM z eksperymentalnym techno okazała się wybuchową mieszanką, którą ten włoski producent postanowił nas poczęstować. Vincenzo wytworzył w swoim laboratorium dźwięku konkretną porcję energii oraz zaprosił nas do dyskretnego świata szamanów częstotliwości.
„Rose” wita nas u podnóża zamczyska gęsto spowitą mgłą oraz chmurnymi syntezatorami. Mroczne pady prześlizgują się pomiędzy twierdzą a fosą, gdzie na chcących zobaczyć źródło intrygującego dźwięku czeka zakapturzona postać. Coraz głośniejsze eksplozje świadczą o zbliżającej się burzy. Narasta pogłos tykającego czasu a strażnik mostu zaczyna uderzać kosą o ziemię – nadając rytm twardej stopie. Przeciągnięte przez filtry trzaski i piski inwokują wzbogacony w echo i delay kapłański chorał. W pewnym momencie postać znika, a wraz z nią cichną towarzyszące nawałnicy odgłosy.
„L’Entusiasmo Di Sophie” to przekroczenie bram zamku przy akompaniamencie psychodelicznego i świdrującego syntezatora. Brutalna stopa prowadzi nas do przestronnego holu z licznymi portretami zawieszonymi na ścianie. Tępy werbel podbija tempo, a łańcuchy hi-hatów ciągną bulgoczące tonacje prosto ze szklanych kolb. Pod tym wszystkim wibruje konkretny bas, który zapowiada kolejny utwór.
„Mente Menta Sana Sana” to wkroczenie do komnaty magów, gdzie powstają potężne zaklęcia oraz mikstury zdolne do unicestwienia najpotężniejszych mężów tego świata. Podkwaszony syntezator miesza się z pourywanymi i niezrozumiałymi słowami padającymi z ust czarnoksiężników. Nagłe wejście monstrualnej stopy czyni ten numer istną świątynią eklektyzmu, gdzie electro o wyraźnej francuskiej proweniencji łączy się z pierwiastkami IDM oraz techno zza oceanu. Wplątane w to wszystko mechaniczne i zimne wokalizy czynią przedstawioną tu wizję naprawdę realną.
Kończąca ten trip „Decadenza” została przygotowana w dwóch wersjach, gdzie obok oryginalnej wariacji przygotowano remiks od samego 14Anger. Pierwsza z nich została ubogacona o tribalowe efekty oraz plemienne wtrącenia. Dodatkowe wsparcie funkowym sub-basem oraz kontynuacja pociętych wokaliz czyni ten numer czystym szaleństwem. Jako antidotum przychodzi remiks od francuskiego producenta oraz jego trance’owa wizja utworu. Warczący syntezator niesiony jest na szybko wybijanej stopie oraz puszczonych na reverbie zakłóceniach.
To zapis naszej ucieczki z tego mrocznego zamczyska. Prace nad bardzo niebezpieczną miksturą wymknęły się spod kontroli, czego efektem był olbrzymi pożar gmachu. Uciekając obróciłem się ostatni raz aby zobaczyć spektakularne wybuchy kolorowych płomieni oraz wspomnieć tę niesamowitą przygodę. Naprawdę solidna produkcja!
Secret Keywords (SK007D) | Maj 2016
