„Historia muzycznej niezależności i esperymentalizmu zyskała własnie nowy rozdział” – piszą na swej stronie internetowej przedstawiciele wytwórni !K7. Wszystko odnośnie duetu Swayzak [sylwetka: tutaj] i jego nowej płyty – „Loops from the Bergerie”, która ukaże się 13 września. Czy faktycznie jest to zupełnie nowy rozdział? „Loops from..” jest po prostu zbiorem świetnie brzmiących, tanecznych kawałków. Nowością może być sposób ich nagrania, oto bowiem panowie David “Brun” Brown i James Taylor postanowili stworzyć całość w wiejskim domu pod Montpellier. Dom nosi nazwę „Bergerie”, stąd również tytuł płyty. Sami artyści mówią: „Nie chcieliśmy robić kolejnego wygenerowanego przez laptopy materiału. Po techno-popowym Dirty Dancing mieliśmy ochotę na bardziej naturalne, analogowe instrumentarium”. Brzmienie projektu zyskało dzięki temu trochę ciepła, a sami muzycy, wybierając tytuł albumu, złożyli niejako hołd „archaicznym” i analogowym sposobom nagrywania muzyki, również artystom, którzy dawniej poruszali się właśnie w takiej analogowej rzeczywistości – w latach 60 Serge Gainsbourg stworzył bowiem soundtrack do filmu „Les Loups dans la Bergerie”, i do tej ścieżki dźwiękowej nowa płyta Swayzak również stara się nawiązywać.
