Wpisz i kliknij enter

Amon Tobin – permutations


wydana ponad cztery lata temu płyta „permutations” jest według mnie najciekawszym osiągnięciem brazylijczyka. najciekawszym w ujęciu całościowym – oto po niezłym debiutanckim „bricolage” dostaliśmy do rąk płytę przemyślaną, zrealizowaną z rozmachem i polotem. ten krążek jest chyba najrówniejszym dziełem tobina – trudno tu o słabsze momenty (tak częste na kolejnych albumach brazylijczyka). płyta rozpoczyna się intrygującym „like regular chickens”, w którym można usłyszeć kawałek dialogu z filmu „eraserhead” davida lyncha. muzyka obrazująca dzieła tego reżysera musiała być jedną z większych inspiracji tobina podczas realizowania „permutations” – w kolejnych kawałkach co uważniejszy słuchacz wyłowi fragmenty soundtracków nie tylko z „eraserhead” ale również „blue velvet”. „permutations” bez wątpienia uznawane być może za prawdziwą esencję stylu „amon tobin” – kolejne po „regular chickens” – bujający, stricte jazzowy „bridge”, wibrujący „reanimator” czy kolejny, przebojowy „sordid” mogą być zaliczane do tobinowskiej klasyki. najjaśniejszym punktem jednak jest na „permutacjach” kawałek „sultan drops”, perfekcyjnie zrealizowany, gęsty i porywający. po wysłuchaniu tej płyty uznałem amona tobina za mistrza samplingu (wszak każdy z permutacyjnych dźwięków został przez brazylijczyka skądś wycięty), a sam album za definicję tego, co w tobinie najlepsze. dla fanów połamanego nu-jazzu, drumnjazzu czy jeszcze inaczej: future-jazzu, „permutations” jest pozycją obowiązkową.
1998







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
[microtonal man]
[microtonal man]
19 lat temu

ten album jest za dobry aby ując go w słowa – najlepszy manifest nowoczesnej elektroniki jaki kiedykolwiek powstał, wątpię czy kiedykolwiek ktoś zdoła go zdystansować – jeżeli już to chyba uda się to tylko ae we własnych osobach. wspaniały początek dla odważnych, którzy chcą zacząć przygodę z elektroniką. więcej nie odważe się napisać, po prostu trzeba to usłyszec.

Polecamy

3 pytania – Low Key

Przed chwilą wydali debiutancki album, a dziś mówią nam m.in. czego słuchają na co dzień.