Wpisz i kliknij enter

Anders Ilar – Ludwijka – Extended Visit


Wszechstronność Andersa Ilara nie przestaje mnie zadziwiać. Osiadły w Göteborgu producent bezbłędnie odnajduje się w różnych stylistykach i w każdej mu do twarzy. W zeszłym roku zabłysnął przednim albumem „Nightwidth”, na którym zaprezentował mroczną muzykę taneczną. Kilka miesięcy wcześniej w limitowanej edycji (750 egzemplarzy nakładem Merck) ukazał się winyl „Ludwijka”, zawierający mniej przystępny materiał: zwiewne, abstrakcyjne szkice zanurzone w eksperymentalnej toni. Teraz label Shitkatapult prezentuje poszerzoną wersję dwunastki na kompakcie. To coś więcej niż standardowa reedycja. Ilar zdecydował się rozwinąć wcześniejsze pomysły, co zaowocowało nową, intrygującą jakością.
Tytuł nawiązuje do rodzinnej miejscowości artysty. Szwed otwarcie przyznaje, że jest to bardzo osobisty krążek, przesiąknięty muzyką słuchaną przez niego na przestrzeni lat oraz mglistymi wspomnieniami z dzieciństwa. Nie znajdziemy tu niczego, czego nie słyszeliśmy wcześniej, jednak nie o nowatorstwo tu chodzi, lecz o intymną, wszechogarniającą atmosferę. Dziewięć bezimiennych kompozycji, oscylujących pomiędzy clickami, cyfrowym dubem, ambientem i IDM-em, przenosi słuchacza w oniryczną krainę wieku młodzieńczego. Ilar snuje przepiękną opowieść bez słów, którą tworzą zawiesiste tła, aksamitny rytm, szkliste odgłosy, odległe szmery, a także dźwięki otoczenia (niektóre zostały nagrane jeszcze pod koniec lat 70. przez małoletniego wówczas autora): podśpiewujący i uderzający w klawisze domowego pianina Anders, jego ojciec grający na trąbce, miauczenie kota czy świergot ptaków. Ta wewnętrzna podróż jest tak sugestywna, że wymyka się słowom. Nie warto wybierać się w nią bez słuchawek, ponieważ „podwodna” aura jest zbyt krucha i rychło umyka w codziennym zgiełku.
Gęstość, tajemnica, mrok, fantasmagoryczny klimat, kontemplacja, nieskrywane emocje i precyzja w tkaniu urzekających struktur – to wszystko sprawia, że Anders Ilar ponownie zaproponował mocnego kandydata do tytułu płyty roku.
2007







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
japan monster
japan monster
16 lat temu

swietna płyta, klimat, wszechstronnosc. bravo!

SHITMAKER
SHITMAKER
16 lat temu

Bardzo dobra recenzja. Rzeczowa, nie przeintelektualizowana i jakże trafna…
Pozdrawiam

iaiko
iaiko
16 lat temu

zgadzam sie, juz winyl, ktory chyba mozna odbierc jako ep kę? powalal niesamowitym klimatem. idealna porcja dzwiekow na zimne, deszczowe wiosenno/letnie dni 🙂

Polecamy