Wpisz i kliknij enter

Bohren und der Club of Gore – muzyczna Gore-ycz

W ubiegłym roku pojawił się kolejny, piąty już album zespołu Bohren und Der Club of Gore, zatytułowany Geisterfaust. Dla tych, którzy mieli okazję obserwować muzyczny rozwój tego zespołu, płyta ta była potwierdzeniem konsekwentnego postępowania podług zaplanowanej muzycznej wrażliwości.     W ubiegłym roku pojawił się kolejny piąty już album zespołu Bohren und Der Club of Gore zatytułowany Geisterfaust. Dla tych, którzy mieli okazję obserwować muzyczny rozwój tego zespołu, płyta ta była potwierdzeniem konsekwentnego postępowania podług zaplanowanej muzycznej wrażliwości. Nie powinno też nikogo dziwić, iż członkowie Bohren w swojej przygodzie z muzyką, fascynują się sferą ciężkich metalowych brzmień i gitarowej bezkompromisowości. Dlaczego ów fakt jest tak zastanawiający? Otóż dlatego, że kiedy zespół powstał w 1992 roku [w czasie jakiejś pijackiej okazji powstała nazwa Bohren, co w języku niemieckim oznacza wiercenie], ich pierwsza wydana 2 lata później płyta Gore Motel nie miała za wiele wspólnego z zainteresowaniami muzyków. Powolne i snujące się tematy wprowadzały gęstą atmosferę, a brudny puls basowej gitary oraz pojedyncze perkusyjne punkty dyktowały jednostajnie mroczny rytm.























    Biorąc pod uwagę całość dokonań Bohren [którzy w 1993 roku dodali do nazwy & Der Club of Gore, chcąc w ten sposób uczcić duńską maestrię zespołu Gore], już pierwsza płyta zapowiadała możliwą drogę, jaką w przyszłości mieli obrać. Kolejny album z 1995 roku Midnight Radio był zaskakującym potwierdzeniem drzemiącej w tej muzyce potencjalności.

    Midnight Radio to całość, która wymaga dużego skupienia. Zmiany w obrębie jednego utworu pojawiają się niezwykle rzadko, a nawet jeśli mają miejsce to nie dokonują się w jakiś spektakularny sposób. Ta podwójna płyta nawiązuje do podobnych struktur brzmieniowych, co Gore Motel jednak zawiera utwory trwające po kilkanaście minut każdy, które rozwodnione w oszczędnym uczasowianiu dźwięków, przypominają dokonania z obszaru minimalizmu.

    Na następny album zespołu trzeba było poczekać naprawdę długo. Dopiero w 2000 roku ukazuje się Sunset Mission, chyba najdoskonalszy wyraz artystyczny Bohren und Der Club of Gore. Uważam także, że była to jedna z najważniejszych płyt milenijnego okresu, choć Morten Gass [muzyk Bohren] w jednym z wywiadów stwierdził, że jest to najbardziej mainstreamowy album zespołu. Słyszymy tam już zupełnie inną bogatszą koncepcję brzmienia. Jazzujące frazy saksofonu tenorowego, mroczne ambientowe tło rodem z filmów Davida Lyncha ukazywały niezwykle sugestywny obraz czającego się w słodyczy niebezpieczeństwa.























Muzyka Sunset Mission to bardzo dojrzała propozycja, wręcz niespotykana pod względem dramaturgii i pozorowanego spokoju. W przeciągu 6 lat przysłowiowego „milczenia”, miała miejsce znacząca ewolucja [między innymi w 1996 roku z zespołu odszedł Reiner Henseleit, a w 1997 roku dołączył saksofonista Christoph Clöser], z muzyki opartej na konsekwentnym prowadzeniu sennego kilku-dźwiekowego tematu, w niezwykle rozbudowaną atmosferę wzbogaconą jazzowymi improwizacjami. Niewiele jest zespołów, które swoim brzmieniem potrafią stworzyć tak hipnotyzujący klimat.

    W roku 2002 zostaje wydana płyta Black Earth, płyta, która zsyntetyzowała w sobie całość dotychczasowych dokonań Bohren und Der Club of Gore. Słyszymy na niej te wszystkie elementy, które pozwoliły muzykom określić ich własny niepowtarzalny styl; mamy tutaj długie tematy, chłodną i oszczędną dal tła [niczym kompozycje ambientowych minimalistów] otaczającą instrumenty, które wygrywają na pierwszym planie jakaś spóźnioną skargę. Wszystko to połączone w skupionym przedłużaniu możliwości czasu, jakby sekunda nagle uzyskiwała prawo do minutowej rozległości, boleśnie podważającej tamten mgnieniowy sens.

    I wreszcie rok ubiegły i płyta Geisterfaust. Pisanie w przypadku tego albumu o jeszcze bardziej zradykalizowanej koncepcji muzycznej rozciągłości byłoby nieuzasadnione. Myślę, że jest to najbardziej znamienna postać brzmienia Bohren i ich cecha charakterystyczna, która nie zaskakuje, a raczej domaga się dopełnienia kolejnym obrazem instrumentalnej mroczności, której po prostu często innym zespołom brak.























Należy wspomnieć, że Bohren und Der Club of Gore poprzez określone środki wyrazu doskonale potrafią stworzyć atmosferę spleenu, smutku, spokojnej degradacji. Każdemu albumowi przyświeca jakiś koncept, konkretny temat, który muzycy planują zrealizować. W Mindnight Radio Bohren próbowali oddać klimat nocnej podróży samochodem, na Sunset Mission chodziło o motyw seryjnego zabójcy, Black Earth Morten Gass określił jako spotkanie ze słodką dziewczyną, która wręcza ci „gin z arszeno-tonikiem”.

    Jak można za pomocą dźwięków przedstawić atmosferę nieokreślonego zagrożenia, spokoju, który stopniowo przeobraża się w duszący strach? Chyba najlepszą rekomendacją dla tej diagnozy będzie właśnie Bohren und Der Club of Gore.

Recenzje płyt Bohren und der Club of Gore w serwisie:

Sunset Mission – tutaj

Geisterfaust – tutaj







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Shakhal
Shakhal
13 lat temu

Dobra recenzja, właśnie słucham sunset mission, i mogę się zgodzić co do przekazu.

Polecamy