Wpisz i kliknij enter

Claro Intelecto – neurofibro


za tym zabawnym pseudonimem kryje się pochodzący z manchesteru mark steward. od lat zafascynowany elektroniką muzyk swe pierwsze dźwięki skomponował, jak mówi, w wieku 8 lat – wtedy to bowiem otrzymał pierwszy, prymitywny syntezator. potem przyszła moda na depeche mode i kraftwerk i od tego właśnie czasu steward stara się odkrywać dźwięki i brzmienia generowane głównie przez elektroniczne instrumenty. „byłem zakochany w tych melodiach wygrywanych za pomocą trzech dźwięków oraz całej towarzyszącej im melancholii mollowych akordów” – mówi o swych muzycznych mistrzach steward. jego najnowsza propozycja – wydana przez label ai płyta „neurofibro” pełna jest odniesień właśnie do tego przejrzystego, syntetycznego grania.
przepis na muzykę claro intelecto? przede wszystkim wszelkiego rodzaju brzmienia automatyczne. mamy do czynienia z ambitną muzyką taneczną, rytmicznie opartą na perkusyjnych automatach pulsujących z chłodną dokładnością. już pierwszy kawałek albumu, „peace of mind” to w zasadzie ostry, houseowy rytm ze strzępem melodii – mark steward pozostaje wierny swym słowom – harmonicznie „peace of mind” to cztery akordy, wciąż się powtarzające. do tego miły dla ucha rhodes, syntezatorowy bas – ot i mamy styl claro intelecto. nic nowego? co z tego, skoro muzyka sprawia przyjemność, daje oddech, miejscami porywa do tańca. mechaniczne brzmienia są tutaj niezwykle transowe – ich powtarzalność, monotonność staje się jednym z atutów całości. analogowe instrumentarium jeszcze raz pokazało swój taneczny pazur. co z tego, że wcześniej robili to już i sun electric, i lfo, i kaito, nawet sam aphex twin, będący notabene jednym z muzycznych mistrzów stewarda. odniesień do richarda jamesa jest tutaj więcej: szczególnie w spokojniejszych, czy może bardziej mrocznych fragmentach tego ponad 70-minutowego albumu. zwraca uwagę kawałek „baudrillards supper” – z zaskakującą, intrygującą partią pianina, swym klimatem przypominającego wczesne dokonania aphexa – jeszcze z czasów „selected ambient works”. „neurofibro” jest więc w pewnym sensie zwróceniem się w stronę tanecznej elektroniki lat 90. na podobny pomysł wpadli ostatnio moby [jego płytka wydana pod pseudonimem „voodoo child” jest jednak nieporozumieniem] i luke vibert ze swoim projektem „kerrier district”. pomysły te jednak były tylko i wyłącznie sentymentalnymi powrotami, claro intelecto zaś stara się opowiadać historię swych fascynacji w bardziej ambitny sposób, angażując całą gamę brzmień i realizatorskich pomysłów.
„nigdy nie rozpoczynam pracy z jakimś konkretnym założeniem, po prostu gram jakieś dźwięki, które po pewnym czasie przyjmują postać tego, co nazywa się bądź to muzyką house bądź techno/electro. dla mnie to nieistotne – wszystko jest przecież muzyką” – mówi steward. w przypadku „neurofibro” nie jest również istotnym to, iż nie ma na tej płycie nic nowego. ta muzyka po prostu sprawia przyjemność, na kilkadziesiąt minut porywa – i to w zupełności wystarczy.
2004







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy