Wpisz i kliknij enter

Delay plays Kaurismaki – Poznań

Kolejną odsłoną cyklu Focus Finland, organizowanego przez Stary Browar był występ Vladislava Delay’a, który zaprezentował ścieżkę dźwiękową do „I hired a contrach killer”, autorskiego obrazu Aki Kaurismäkiego z 1990 roku. Delay plays Kaurismaki
Focus Finland 2007
16.11.2007, Poznań, klub Studio

Kolejną odsłoną cyklu Focus Finland, organizowanego przez Stary Browar był występ Vladislava Delay’a, który zaprezentował ścieżkę dźwiękową do „I hired a contrach killer”, autorskiego obrazu Aki Kaurismäkiego z 1990 roku.

Film, do którego grał muzykę Delay, opowiada historię zwolnionego z pracy człowieka, który postanawia odebrać sobie życie. Jako, że wszelkie próby zawodzą, zleca „zadanie” płatnemu zabójcy. Intryga zaczyna się wówczas, kiedy bohater opowieści uznaje, że jednak nie chce umierać. Zaczyna więc uciekać…

Aki Kaurismäki ma dość specyficzny styl, i choć jego filmy na pierwszy rzut oka mogą wydawać się śmiertelnie poważne, dość szybko jesteśmy w stanie wyczuć zabawę autora jego bohaterami. Na tym polega cały komizm, potęgowany przez spokojny nastrój filmu. Delay swą muzyką zmienił jednak charakter całości. Wprowadził do tego dzieła mroczny klimat, zmieniając w ten sposób jego wymowę.

Choć bitów było dość dużo, przez większość filmu były one nieregularne. Raz po raz pojawiał jakiś dający się uchwycić puls, lecz wszystko zaraz potem tonęło w chaosie i niepoukładaniu. Przyglądając się temu, jaki wpływ miał obraz na muzykę, łatwo było zauważyć, że Delay wprowadzał konkretny motyw, gdy bohater np. odkręcił kran lub postawił garnek. Taki dźwięk nie znikał od razu, tylko co jakiś czas powracał, co niekoniecznie dobrze współgrało z filmem. Mimo wszystko był to ciekawy zabieg – jego efektem było bowiem zagęszczenie, wzbudzające jeszcze większy niepokój.

Momentami jednak nic nie rekompensowało braku spójności muzyki z obrazem. Choćby podczas zmian scen: Delay tylko kilka razy ściśle uzależnił od nich swoją muzykę. Przez większość filmu ignorował tego typu momenty. Czasem było to wyjątkowo drażniące – szczególnie wtedy, gdy na jednego z bohaterów zabójca ruszył z niezwykłym impetem, a scena zakończyła się szybkim zbliżeniem na twarz ofiary. Wówczas Delay złożył wiele dźwięków naraz, przez co spotęgował dramatyzm, lecz niestety pociągnął obecny motyw do następnej sceny, zamiast szybko go skończyć.

Mimo to muzyka Delaya intrygująco doprawiła film Kaurismäkiego. Co więcej – jak już pisałem – zmieniła wręcz jego wymowę. Chwilami śmiałem się z komizmu sytuacji, w jakiej znalazł się główny bohater, lecz po chwili, pod wpływem muzyki zaczynałem mu współczuć. Delay sprawiał, że coś utartego i konwencjonalnego stawało się nagle bardzo dramatyczne. Za to wielkie brawa dla Fina.

Muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie spotkałem się z sytuacją, w której, „taper” nadał tak odmienny charakter „obsługiwanemu” przez siebie filmowi. W przypadku Delaya było to bardzo odświeżające – artysta pokazał w ten sposób, że potrafi niemal w każdej sytuacji stworzyć coś własnego, na długo zapadającego w pamięć.

Autorem zdjęć jest Marcin Sieradzki

















Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
a
a
16 lat temu

dobra,prościej będzie – filmiki z tegoż eventu znajdują się tu na moim profilu:
http://www.youtube.com/adrianpiasecki
miłego!:)

dan.ek
dan.ek
16 lat temu

ach, ten vlad czarodziej. szkoda ze nie moglem wtedy byc w poznaniu.. >> a:: Adres URL zawierał nieprawidłowy identyfikator filmu wideo. ??

a
a
16 lat temu

krotkie sample filmowe z tego zacnego przedsiewziecia: http://youtube.com/watch?v=MxlYu9N9tiY
http://youtube.com/watch?v=RMNV5wir5C4

Polecamy