Wpisz i kliknij enter

Fujiya & Miyagi – Transparent Things


A więc da się! Da się po świetnym debiucie nie ulec paraliżowi drugiej płyty i nagrać coś jeszcze ciekawszego, jeszcze bardziej świeżego. Oto przykład – drugi krążek brytyjskiego tria o intrygującej nazwie Fujiya And Miyagi – zespołu, który w 2002 roku (jeszcze jako duet) w świetnym stylu debiutował płytą „Electro Karaoke”, pełną bardzo udanych, post-rockowych kompozycji. Wówczas nie sądziłem, że kolejne dzieło tego zespołu może być lepsze o kilka długości. Jak miło przyznać: byłem w błędzie.
Jest tu wszystko to, za czym biega obecnie pół muzycznego świata – powrót do elektronicznych staroci, funkowy groove i gitarowe, niemal taneczne szarpnięcia. Jest też sporo różnic w porównaniu do poprzedniego krążka zespołu. Panowie z Fujiya And Miyagi wyraźnie przyśpieszyli, ich muzyka stała się przyjemnie dynamiczna, wpadająca w ucho, bujająca ciałem. Co więcej, niektóre utwory brzmią tu niemal jak ChkChkChk (no, może w nieco wolniejszym tempie), inne przyjemnie wciągają w trans przypominający dorobek słynnych krautrockowych formacji – z Neu! i wczesnym Kraftwerk na czele: jest tu ta sama melodyka, ciepło dawnych elektronicznych analogów, puls niezwykle sprawnej sekcji. Całość w doskonały sposób płynie, wciąga w swój nurt również słuchacza – brak tu bowiem jakichkolwiek muzycznych nudności. Mimo całego worka inspiracji i odniesień nie ma również mowy o odtwórczości. Jest twórczość, zaskakująco świeża. Miło słuchać, jak współczesna muzyka zapuszcza się w klimatyczne wnętrza lat 70, urządzając je na swój własny, wyjątkowo stylowy sposób.
Pomyśleć, że od premiery tego albumu minął już rok. Do wszystkich spóźnialskich: jest szansa jeszcze nadrobić tą zaległość. Mi się udało. Pełna rekomendacja.
2006







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
splinterx
splinterx
16 lat temu

dokładnie men pełna zgoda, bardzo bylem ciekaw co zaprezentują na drugim albumie, czyściutki micro-electro-acoustic klimacik. Dla mnie bomba

ppi
ppi
16 lat temu

zachęciłeś mnie po sięgnięcie po to trio i się nie zawiodłem. Jest tak cudownie, mięciutko, soczyście nagrana. Aż ślinka mi cieknie na samą myśl o tych dźwiękach. Uwielbiam taki ciepły pulsujący bas. Dzięki za recenzję.

Polecamy