Wpisz i kliknij enter

Gareth Clarke – Gareth Clarke LP


Sublight Records przechodzi do historii. Oficjalny komunikat głosi, że z końcem roku kanadyjski label zawiesza działalność po zaledwie czterech latach istnienia. Wśród podopiecznych wytwórni przewijają się m.in. The Flashbulb, The Gasman, Venetian Snares i Doormouse, których nagrania składają się na doprawdy imponujący dorobek. Jednym z ostatnich wydawnictw (listopad 2006) jest debiut Garetha Clarke’a, pochodzącego z Manchesteru 22-latka.
Intuicja podpowiada mi, że krążek ten pozostanie jednym z najbardziej wyrazistych w katalogu Sublight. Pomimo że natrafiłem nań z opóźnieniem, zdążył już ulokować się na ważnej pozycji w moim prywatnym rankingu. Na pozycji tożsamej z orzeźwiającą morską bryzą. Zważywszy na wiek autora, „Gareth Clarke LP” to debiut wprost sensacyjny. Nie poraża oryginalnością, lecz pomysłowością i bezpretensjonalnością. Muzyka Garetha stanowi hybrydę atmosferycznego, IDM-u podszytego iście breakcore’owo-drill’n’bassową rytmiką oraz ambientowymi plamami. W otwierających „Butterworth Lane Write-Offs” i „Afterimage” posiekane perkusjonalia poruszają się w tempie i metrum nieosiągalnym do ogarnięcia; ten drugi brzmi niczym rozsypane dźwiękowe puzzle z ostrymi krawędziami, skrupulatnie układane przez uzdolnionego demiurga. Nie jest to jednak twórczość, do której tańczy się, zgodnie ze słowami Aarona Funka, jakby sprzedawało się gwoździe. Rozstrzelone rytmy stanowią mocny szkielet podpierający mięsistą, syntezatorową tkankę po brzegi wypełnioną duszą. Nieco pokiereszowaną, co słychać najlepiej w majestatycznym, pełnym nostalgii „Esprit De Corps” (mój osobisty faworyt) i oczyszczającym „Pax Assyrica”. Clarke jest wyważony – wie, że uprawiana przez niego konwencja powinna pomieścić jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Niewiele ponad półgodzinny materiał niemal urywa głowę, ale nigdy nie przyprawia o ból tejże. Owa równowaga, wraz z przestrzennością, plastycznością i nastrojem sprzyjającym melancholijnej kontemplacji stanowi o klasie tego znakomitego longplaya.
Squarepusher, Aphex Twin, The Flashbulb, edIT, Chris Clark… Brytyjczyk wiele zawdzięcza elektronicznej śmietance, ale jego pierwsza wypowiedź jest zaskakująco dojrzała i przemyślana. Jak na razie młody uczeń nie przerósł mistrzów, ale z pewnością dotrzymuje im kroku. Połączenie wrodzonego talentu z nabytą maestrią zapewnia potencjał, który w przyszłości może wywindować Garetha Clarke’a do panteonu ambitnej muzyki elektronicznej.
2006







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
paide
paide
16 lat temu

Grinn zacznij pisać recki ;D Pozdrawiam!

Grinn
Grinn
16 lat temu

psiakrew pisalem o niej na forum, temat nie cieszyl sie popularnoscia :/

autor
autor
16 lat temu

🙂

paide
paide
16 lat temu

Bardzo zachęcająca recenzja. Dzięki.

ffwd
ffwd
16 lat temu

dobrze, że ktoś o tym napisał, bo to bardzo dobra płyta 🙂

Polecamy