Wpisz i kliknij enter

Hakan Lidbo – 600 160


Pod tytułem „600 160” kryje się multimedialne widowisko wystawione minionej zimy w teatrze Kulturhuset w Sztokholmie. Za stronę wizualną spektaklu odpowiadała choreograf Asa Unander-Scharin, grafik Paul Farrington i reżyser Anders Weberg, a za stronę dźwiękową – Hakan Lidbo. Ten muzyczny kameleon, który bez problemu przeskakuje od disco („Data 80”) przez micro-house („Sound Molecules”) po nu-jazz („Simple”), tym razem postanowił się zmierzyć z estetyką glitch.
Na albumie zawierającym muzykę do przedstawienia, znajduje się dziesięć utworów skonstruowanych według matematycznych zasad. Każdy z nich tworzony sześć sekwencji rytmicznych, zmieniających się dokładnie co minutę. Podział ten wywiedziony jest z babilońskiego systemu metrycznego, będącego podstawą obowiązującego w naszej cywilizacji systemu mierzenia czasu.
Czemu ma służyć tak precyzyjna konstrukcja muzyki? Autorzy widowiska, utrwalonego i dołączonego do płyty CD w postaci krążka DVD, chcieli w ten sposób pokazać zależność tworzenia sztuki od czasu. Ale także uświadomić odbiorcom, jak ludzkie życie jest podporządkowane jego regułom, co objawia się w obsesji na punkcie młodości, spychaniu strachu przed starzeniem się i śmiercią w podświadomość czy koncentrowaniu się wyłącznie na przeżywaniu teraźniejszości.
Hakanowi Lidbo udało się w muzyce do spektaklu uchwycić wszystkie te wątki. I to właśnie przede wszystkim poprzez wpisanie precyzyjnie wyliczonego matematycznie schematu w estetykę glitch. Dziesięć znajdujących się na płycie utworów skonstruowanych jest z dźwiękowych odpadków: szumów, trzasków, chrobotów, skwierczeń, zgrzytów, które pocięte na drobne sample, zostają zapętlone w powtarzające się loopy tworzące zarówno rytm, jak i klimat poszczególnych kompozycji. Lidbo z podziwu godną zręcznością uniknął osunięcia się w chaotyczny zgiełk. Już podczas pierwszego przesłuchania albumu, można łatwo wychwycić co bardziej czytelne wątki kolejnych nagrań. Raz dostajemy tu niemal ambientowe pejzaże o lodowatej temperaturze, przypominające swą abstrakcyjną konstrukcją ostatnie produkcje Autechre, a kiedy indziej motoryczny click-house o cykającym pulsie podbitym masywnymi drganiami basu lub dubowe pochody posklejane z laboratoryjnych akordów znanych z twórczości wizjonerów z Säkho. W finale płyty pojawiają się nawet połamane rytmy – mechaniczny breakbeat zanurzony w podwodnych efektach i rwany dubstep przeszyty brzęczącym loopem. Skojarzenie fragmentarycznych sampli z majestatycznymi i statycznymi tłami w czytelny sposób oddaje próby ludzkiego mierzenia się z czasem – z góry skazane na przegraną.
„600 160” nawiązuje w oczywisty sposób do click-house`owego majstersztyku Hakana Lidbo „06.10.60” wydanego przez wytwórnię Mitek w 2002 roku. W ten sposób układa się muzyczna trylogia, której ostatnią część usłyszymy w 2010 lub 2011 roku. Tym razem będzie to kolekcja, składająca się z… 288 nagrań, trwających 24 godziny. Zestaw będzie nosił tytuł „28805.12.60”. Znając pasję szwedzkiego producenta do niekonwencjonalnych projektów, zapewne i to przedsięwzięcie uda mu się doprowadzić do końca.
container.to | 600160.com
2008







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
K0$+3k
K0$+3k
15 lat temu

cholera,tak trudno zdobyć chociazby skrawki nagrań tej płyty (nie mówiąc już o samej płycie!),że aż nikt nie ośmielił się czegokolwiek skomentować,a w końcu projekt wydaje sie nader interesujący,żeby nie powiedzieć że rewolucyjny…czekam na dzień w który dane mi będzie posłuchać tego projektu[w końcu to kosmiczna muzyka {dosłownie i w przenośni}]

Polecamy