Wpisz i kliknij enter

Masala – Across The Wilderness


Przyznam, że debiutancki album Masali nie wzbudził we mnie entuzjazmu, być może nie podobały mi się tak bezpośrednie odniesienia do muzyki etnicznej, egzotycznej, które w połączeniu z polskimi wokalami i słowiańskim duchem wprawiały w lekkie zakłopotanie i konsternację. Być może za dużo marudziłem, sama płyta spotkała się przecież z powszechnym ciepłym przyjęciem, zyskując przydomek prawdziwego muzycznego „wydarzenia”. Tak czy inaczej – do najnowszej produkcji Masali podchodziłem z ostrożnością. Miło, że odpowiadający za brzmienie tego materiału Rafał Kołaciński skorygował muzykę swego projektu właśnie w taki sposób, jaki oczekiwałem.
O czym mowa? O przeniesieniu akcentów – „Across The Wilderness” to Masala tajemnicza, spokojniejsza, bardziej dopracowana. Doskonałym pomysłem okazała się rezygnacja z wokali, których obecność na debiucie sprawiła, że kilka zawartych tam kawałków miało prawdziwie hiciorski potencjał. Nie lubię jednak Masali hiciorskiej, podoba mi się Masala nostalgiczna, przestrzenna, trochę rozmarzona, wciąż jednak egzotyczna. Wyważenie – to główna zaleta tego materiału. Muzycy wreszcie znaleźli odpowiedni balans między elektroniką a akustycznym, tym razem również kaukazkim instrumentarium. To cieszy, bo pamiętajmy, że swój romans z indyjsko – azjatycką estetyką elektronika spod znaku downtempo ma już chyba za sobą – nie ma więc sensu na siłę, setny raz sięgać po bezpośrednie elektroniczno-egzotyczne koneksje. Na „Across The Wilderness” Masala co prawda sięga po muzykę dalekiego wschodu, ale robi to z odpowiednim wyczuciem, sprawiając, że nowa epka projektu jest jednak w większości wypełniona muzyką elektroniczną. Dodajmy do tego, że owa elektronika opatrzona została znakomitą, trzymającą światowy poziom produkcją. Przypominają się nagrania choćby Sounds From The Ground, dzięki którym mogliśmy cieszyć się dopracowanym, wzbogaconym egzotycznymi niuansami brzmieniem. Na płycie Masali doświadczamy podobnej przyjemności.
To tylko pięć kawałków, z których jeden jest remiksem fragmentu debiutanckiego albumu. Cztery premierowe utwory to jednak zapowiedź naprawdę ciekawej masalowej przyszłości. Już teraz mówi się o tym projekcie, że jest naszym kolejnym produktem eksportowym. Dziś to może przesada, ale kto wie – jeśli uda się podtrzymać formę z „Across The Wilderness”, może Masala błyśnie również poza naszymi granicami.
2005







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy