Wpisz i kliknij enter

Newly arrived from poland albo dokąd zmierza Skalpel?

Premiera drugiego albumu Skalpela – „Konfusion” była najważniejszym wydarzeniem w ostatnich tygodniach, jeżeli chodzi o naszą nowoczesną muzykę i chyba z tym zgodzi się każdy. Natomiast komentarze jakie się pojawiły zaraz po niej, nie zawsze były do końca przemyślane i – moim zdaniem – nieadekwatne do klasy, jaką pokazuje sama płyta. Ale najlepiej zacząć od samego początku.      Premiera drugiego albumu Skalpela – „Konfusion” była najważniejszym wydarzeniem w ostatnich tygodniach, jeżeli chodzi o naszą nowoczesną muzykę i chyba z tym zgodzi się każdy. Natomiast komentarze jakie się pojawiły zaraz po niej, nie zawsze były do końca przemyślane i – moim zdaniem – nieadekwatne do klasy, jaką pokazuje sama płyta. Ale najlepiej zacząć od samego początku.

     Większość słuchaczy zasugerowana „1958 breaks” oczekiwała szybkich i tanecznych kawałków, a okazało się, że Cichy i Pudło rozwinęli raczej wątki i patenty zawarte – przede wszystkim – w „Low” i własnym remiksie „Break In”. Ten pierwszy, był chyba najtrafniejszym zwiastunem tego, co duet zamierzał wyprodukować na swoją kolejną płytkę, gdzie praktycznie na każdym kroku mamy do czynienia z poszarpanymi partiami saksofonów i trąbki osadzonymi teraz jednak w zupełnie innej konstrukcji.























Na debiutanckim albumie – „Skalpel” wszystkie utwory konsekwentnie dążyły do błyskotliwego finału, a wyraźne odejście od takiego schematu w najnowszych dziesięciu kompozycjach, sprawia, że album odbierany jest przez niektórych, jako nudny, pozbawiony punktów zwrotnych itd. Panowie zwolnili tempo, ale partie perkusji są tutaj bardziej gęste, pokomplikowane i nieregularne, co bardziej odsyła do jazzowego stylu gry z charakterystycznymi przerwami, zmianami tempa. Fakt, że nie wszystkim to się podoba, może znaczyć, że – przynajmniej część – ludzi słuchających produkcji Cichego i Pudło, po prostu z jazzem na co dzień, ma do czynienia niewiele.























Chociażby właśnie ze względu na rytmikę, wydaje mi się, że „Konfusion” oferuje słuchaczowi więcej akcji: duet cierpliwie eksperymentuje sobie w jednym obszarze, ale w żadnym wypadku nie przypłaca tego monotonią, tylko jeszcze bardziej intryguje i wciąga w mroczny, duszny klimat, co sprawia również, że płyta jest spójna od początku do końca.

     Chciałbym tutaj wyjaśnić, że nie przemawia przeze mnie żaden muzyczny patriotyzm w stylu: ”skoro polski zespół dostał się do Ninja Tune, to wszystko co zrobi musi być genialne, albo przynajmniej do zaakceptowania”. Po prostu według mnie, Skalpel jak na razie wykazuje się dobrą świadomością tego co powinien nagrywać dalej i na szczęście (póki co) wyprzedza w tym swoich słuchaczy. Konkretne odwołanie się do stylu fusion nadaje tej muzyce bardziej kierunkowy charakter i nie jesteśmy świadkami skakania po konwencjach, co dla niektórych mogłoby być wadą i w tym miejscu dyskusja pozostaje otwarta.























Wydaje mi się jednak, że nagranie dokładnie takiej płyty musiało nastąpić, żeby cały dotychczasowy dorobek duetu jakoś poskładać i pchnąć do przodu. Można nawet powiedzieć, że z atmosferą „Konfusion” bliżej do dema „Polish Jazz” niż w prostej linii do „Skalpela”, choć np. poziomu produkcji w ogóle nie ma co porównywać. Dla mnie Skalpel nagrał po prostu błyskotliwy, sięgający daleko w jazzową otchłań – album, który wart jest wielkich oklasków. Jeżeli ktoś ma jeszcze co do tego wątpliwości, to zamiast czytać ten artykuł powinien lepiej jeszcze raz wysłuchać w spokoju „Split” czy „Hiperbole”.

     Podczas wizyty w radiowej trójce, Agnieszka Szydłowska (prowadząca „Chillout Cafe”) postawiła zespołowi pytanie o następną płytę. Ze strony duetu usłyszała: ”za jakieś dwa lata i chyba będzie to jakiś miks album”. Więc spytam tylko: czy mamy szykować się na „skalpelowy” Solid Steel?







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
kugiesześć
kugiesześć
18 lat temu

piotruss: pytanie tylko, czy krytykują sampling, czy rzeczywiście to jak brzmi Skalpel ? nie jest to trochę dalszy ciąg tego co się rozpętało, kidy przy re-edycji Polish Jazz nikt nie spytał się Makłowicza o zgodę na wydanie Unit ? waże czy gadamy o legalności samego samplingu, czy o wartości samej muzyki.

ziemek
ziemek
18 lat temu

…chłopaki podšżyli dokładnie w tym kierunku w którym chciałem, album jest wspaniały, klimatyczny i wcišga w atmosfere „kawy i papierosów” 😉 pozdrawiam serdecznie

piotruss
piotruss
18 lat temu

czy mamy szykować się na „skalpelowy” Solid Steel?

.. tak, chlopaki juz wczesniej gdzies wspominali ze pracuja nad tym..

Fakt, że nie wszystkim to się podoba, może znaczyć, że – przynajmniej część – ludzi (…) po prostu z jazzem na co dzień, ma do czynienia niewiele.”

.. hmm, ludzie ktorzy mocno siedza w jazzie, glownie wlasnie w tym naszym polskim (Namyslowski, Smietana,itd) tez podchodza do tego z umiarkowanym optymizmem..

Polecamy