
Cosmic disco na dwóch płytach.
Nic więc dziwnego, że po serii winylowych singli, wreszcie ukazuje się pierwsza kompaktowa składanka firmy pod dosyć mało wyszukanym tytułem – „The Greatest Tits Vol. 1”. Składają się nań dwa krążki – jeden z dziesięcioma wybranymi utworami z katalogu Full Pupp, a drugi – z didżejskim setem samego Prinsa Thomasa.
Na czym polega zmonopolizowane przez szwedzką wytwórnię kosmiczne disco? Przyjrzyjmy się najpierw warstwie rytmicznej najbardziej reprezentatywnych nagrań z zestawu. Tworzą ją głównie dyskotekowe bity wywiedzione z kanonu gatunku, ustalonego przez amerykańskich (i nie tylko) producentów w latach 1976 – 1979. Przykładem może być tu otwierający całość utwór duetu Blackbelt Andersen – „Sandoz” lub następujący niemal tuż po nim „Takras” w wykonaniu Jarle Brathena.
Z czasem okazuje się jednak, że te klasyczne rytmy disco mogą być nawet bardzo radykalnie modyfikowane. Nabierają wtedy zdecydowanie house`owego metrum („Skanken” Mental Overdrive w miksie Blackbelt Andersen), flirtują z pulsującym funkiem („Goettsching” Prinsa Thomasa), albo przeradzają się w transowy tribal („Cearadactylus” Diskjokke). Podobnie jest z dźwiękami, które wypełniają przestrzenie pomiędzy motorycznymi bitami.
Najważniejsze są tu oczywiście kosmiczne pasaże syntezatorów o oldskulowym brzmieniu, uzupełnione fantazyjnie przestrzennymi efektami („Takras” Jarle Brathena lub „Skanken” Mental Overdrive). Prezentujący się na kompilacji producenci, nie ukrywają, że pomysł na takie granie nie jest nowy – ma on swe korzenie w plastikowym italo-disco („Kryss Mitt Hjerte” tria Kalle, Magnus & Daniel), nowojorskim house`ie spod znaku wytworni Nu Groove („Glittertind” Todda Terje), balearycznych przebojach lata miłości sprzed równo dwóch dekad („Sandoz” duetu Blackbelt Andersen), a nawet w elektronicznej psychodelii wywiedzionej z kraut-rocka („Goettsching” Prinsa Thomasa – czyżby hołd dla autora słynnej płyty „E2-E4”?).
Kwintesencją space disco jest miks Prinsa Thomasa. Składa się nań piętnaście nagrań z katalogu Full Pupp – wydanych wcześniej na winylu lub nigdy nie publikowanych. Łączą się one w jedną całość, pulsującą hipnotycznym rytmem, na który nakładają się sążniste partie syntezatorów, tworząc wrażenie, że mamy do czynienia z zaskakującym swą brzmieniową odkrywczością muzycznym spotkaniem Bobby`yego Kondersa z Tangerine Dream.
Nic dziwnego, że Prins Thomas jest obecnie w czołówce europejskich didżejów – to, co demonstruje w swym miksie, udowadnia, że znalazł się tam nieprzypadkowo.
Full Pup 2008

zgadzam sie ale mimo wszystko trzymam kciuki mocniej za Diskjokke!!!
uczen przerosnie mistrza!