Wpisz i kliknij enter

va – Can You Jack. Chicago Acid and Experimental House


Wytwórnia Soul Jazz już od kilku lat zaskakuje przeróżnymi kompilacjami oraz stylistycznym rozstrzałem wydawanych przez siebie albumów: od archaicznego nu yorican, ska, rocksteady, dubu, disco, przez art-punk-funkowe produkcje ESG, A Certain Ratio, na współczesnej elektronice z serii „Microsolutions” kończąc. Wśród niezliczonej ilości niebanalnych składanek uwagę zwraca pierwszy od wielu lat doskonały kompil z klasycznym acid house”em, który najpewniej za chwilę powróci na salony w ramach zataczającej koło historii. Acidowe stylizacje zresztą co rusz pojawiają się na przeróżnych płytach, a upodobanie do „kwaśnych” wykrętów legendarnej trzystatrójki zdaje się nie mieć końca.
Zgodnie z kronikarskim zacięciem szefów wytwórni, niniejszy przegląd to wyłącznie żelazna klasyka gatunku, który swoje tryumfy święcił na przełomie lat 80. i 90., sygnalizując nowy kierunek rozwoju muzyki tanecznej i pojawienie się nowego stylu życia, który wyznaczały nielegalne, przerywane brutalnymi najazdami policji imprezy i powolna ekspansja XTC, ulubionej używki mieszkańców Zjednoczonego Królestwa w tym czasie. Sam styl acid nie przyniósł żadnych większych wydawnictw, a jedynie single, dopiero w 1998 roku na rynku ukazał się również kompilacyjny album klasyków z Phuture podsumowujący dorobek projektu, którego ep-ka „Acid Tracks” wydana w 1987 roku uznawana jest za acid house”owy elementarz.
„Acid: Can You Jack” przynosi nagrania artystów wywodzących się ze sceny chicagowskiej, zarówno należących do najstarszej generacji: Marshalla Jeffersona, Dj Pierre”a, Lil Louisa, Adonisa czy Tyree, jak i wchodzących w skład tzw. drugiej fali: Cajmere czy Roya Davisa Jr”a. To oni sprawili, że muzyka powstałą i prezentowana w legendarnych chicagowskich klubach „Warehouse” i „Music Box” przybrała zgoła odmienny od pierwotnego charakter, stała się masywna, mroczna, nasycona niespotykaną wcześniej dawką narkotycznego niepokoju. To na tych właśnie brzmieniach przemyconych do Europy wzorował się brytyjski projekt Grahama Masseya 808 State, Aphex Twin, który do fascynacji acid house”em przyznaje się od zawsze, czy też Funkstorung na wydanym w zeszłym roku zbiorze swoich starych produkcji.
Nie należy zapominać, że to na wskroś „czarna” muzyka, pobrzmiewająca od czasu do czasu echami miasta Detroit i powstałym tam electro i techno, stąd zapewne pomysł opublikowania jej przez Soul Jazz Records nastawioną na promocję afro- czy latynoamerykańskiej kultury. Jej oldskulowe brzmienie to niepodważalny i największy atut. Powolny rytm, zniekształcone wokale, wszędobylskie, choć nienachalne pasaże 303 podane są w paranoidalnej, surowej, mrocznej, a przy tym bardzo zmysłowej manierze, wskutek czego ta bezkompromisowa, nieskażona żadnymi komercyjnymi zapędami muzyka nie utraciła nic ze swego pierwotnego znaczenia i nie utonęła w „melting pot” współczesnej elektroniki, a i dziś robi duże wrażenie swoją niepokornością i…świeżością. Mimo że od zarania dziejów acid house minęły niemal dwie dekady, to ten właśnie składak z muzyką na najwyższym poziomie w paradoksalny sposób ukazuje wszelkie ograniczenia współczesnej muzyki klubowej, której rozwój widoczny jest od lat przeważnie – z nielicznymi wyjątkami – w sferze brzmienia. Czekamy zatem na acid house”owy renesans w polskich klubach!
2005







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
goodnightvienna
goodnightvienna
15 lat temu

To już prawie 3 dekady – tak tak,to co tutaj słyszymy powstawało na początku lat 80. Muzyka z tego krążka nie straciła absolutnie nic ze swej świeżości,tak jak słusznie stwierdza autor recenzji.
Zainteresowanym historią muzyki z Chicago i Detroit polecam film „High Tech Soul: The Creation of Techno Music”.

Polecamy