Muzyka jest uniwersalnym językiem, zrozumiałym pod każdą szerokością geograficzną. Skoro tak, to jeśli założymy, iż istnieją we wszechświecie inne cywilizacje, to być może najłatwiej się będzie z nimi skomunikować właśnie poprzez muzykę. Taki tok myślenia sprawił, że szwedzki producent tanecznej (i nie tylko) elektroniki – Hakan Lidbo – postanowił zrealizować projekt, który polegałby na wysłaniu w przestrzeń kosmiczną fali radiowych niosących skomponowane przez niego i jego skandynawskich przyjaciół dźwięki. Tak też się stanie 4 czerwca tego roku. Wtedy to stacja kosmiczna Esrange w Kirunie dokona transmisji trzynastu utworów, które my otrzymujemy na płycie zatytułowanej „Music For Alien Civilisations”. Jeśli jakaś obca cywilizacja odbierze ten sygnał – odpowiedzi nań możemy się spodziewać jednak dopiero w 2030 roku.
My, będąc na uprzywilejowanej pozycji, możemy posłuchać tych nagrań już teraz. Pierwszym z nich jest oczywiście uroczyste powitane, które wypowiada szwedzka producentka Sol Anderson na tle spokojnej muzyki o ambientowym charakterze. Chwilę potem przez głośniki przemykają poszatkowane sample różnych podkładów rytmicznych – od breakbeatu przez tribal po breakcore – niosąc fragmenty ludzkich głosów emanujących odmiennymi uczuciami: radością, smutkiem czy namiętnością. W ten sposób artystka deklaruje: „All Is Full Of Love”. Podobny w przesłaniu „The Message” prezentuje Krister Linder alias Ghostfriend. Tym razem narratorem jest indiański wódz Oren Lyons, którego majestatycznemu przemówieniu towarzyszą strumienie onirycznych klawiszy podszyte drgającym basem. A potem zaskoczenie: Mokira czyli Andreas Tilliander serwuje kosmicznym słuchaczom ekstrawaganckie minimal techno – o zredukowanym podkładzie rytmicznym, niosącym stonowany loop o kumkającym brzmieniu („Rymdeka”). W podobne tony uderza sam Hakan Lidbo. Jego „Planet Earth” to klikający house zanurzony w gąszczu przeróżnych dźwięków i głosów.
Do ambientowych pasaży powraca jednak Smyglyssna. Jego „Meanwhile” to potok perlistych dźwięków fortepianu otoczony kojącymi szumami. Duet 180000 180 180 18018401 & Hab, mimo iż próbuje odsłonić w swym nagraniu ciemne strony ludzkiego funkcjonowania na Ziemi (globalizacja, wyzysk, zanieczyszczenie środowiska), czyni to w takt motorycznego tech-house`u, posklejanego z krótko ciętych sampli („Who We Are”). Po chóralne zaśpiewy sięga dla kontrastu Johannes Wikstrom alias Yourhigness. Jego epicka kompozycja „Calling For Cosmos” to rozpaczliwe wołanie o pomoc w ocaleniu Ziemi przed ekologiczną zagładą, skierowane do pozaziemskich istot. Claudia Bonarelli czyli Johan Fotmeijer fantazjuje natomiast na temat kosmicznego pochodzenia ludzkiego gatunku. W tym celu osadza operowe zaśpiewy na mechanicznym podkładzie z zapętlonych akordów fortepianu („Apartamento”). Te kubrickowskie rozważania pierzchają jak cienie przed słońcem pod atakiem toksycznego hałasu preparowanego przez dwóch artystów – Olafa Dreijera (z duetu The Knife) i Henrika Rylandera. To drobne ziarnka piasku, dezinformujące chochliki, wrzucone w tę natchnioną muzyczną transmisję do obcych – bo być może, jeśli istnieją, wcale nie będą do Ziemian pozytywnie nastawieni („Al Jazeera” i „Information And Desinformation For Alien Civilisations”). Całość kończy się jednak w pogodnym nastroju – zadbał o to Mathiiaas Rosen swoja dubową kompozycją „Sju Flagjoletter” i bębniący na pradawnych bębnach Tobias Von Hofsten alias One w szamańskim transie „Heal”.
Ekscentryczny pomysł doczekał się ekscentrycznej realizacji. Z muzycznego punktu widzenia na „Music For Alien Civilisations” nie dzieje się nic rewelacyjnego. Potraktujmy zatem ten album jedynie jako wydawniczą ciekawostkę o międzygalaktycznym zasięgu.
sr.se/p2/strom
2008
