Wpisz i kliknij enter

va – saint germain des pres cafe vol. 4


najnowsze dziecko wagramu – kolejna część świetnej sagi st germain des pres cafe. mimo iż uważam znajomość tej serii za obowiązek wszystkich tych, którzy lubią składaki, jej czwartym odcinkiem jestem trochę rozczarowana. być może dlatego, że trzecia część była ukłonem w strone electro jazzu trochę mniej psychodelicznego, lżejszego, bardziej miękkiego a część kolejna jest próbą powrotu do dawniejszej atmosfery z pierwszej i drugiej części. sęk w tym że nie do końca się to udało. płyta ta nie jest do końca spójna, nie za bardzo pasuje mi tu herbert z tanecznym suddenly pochodzącym z bodily functions, poniekąd świetne high noon krudera i dofrmeistera z albumu g-stone book też pasuje tu właściwie jak kwiat do kożucha. wydaje mi się, że jeżeli twórcy kompilacji obrali sobie ścieżkę raczenia odbiorców gęstym brzmieniowo jazzem, to powinni właśnie tego się trzymać, nie uciekając się do utworów odbiegających stylem od klimatu płyty, wychodzących na swoiste zapchajdziury.
pomimo to na st germain des pres cafe 4 znaleźć można perełki – chociażby nie znane mi przedtem metropolitain jazz affair ze świetnym yumowhathislifeez czy zuco 103 z coverem starego przeboju q biano. słyszymy też formację slowtrain kojarzoną z hotel costes 6 i infracom presents re:jazz znaną z poprzedniej części wagramowskiej sagi.
a więc mimo drobnych wpadek czwartą część st germain des pres naprawdę warto poznać, podobnie jak całą serię. przede wszystkim dlatego że prezentuje muzykę bardzo stylową, być może niełatwą do przełknięcia dla odbiorcy preferującego czilałty i lounge, ale dzięki temu wyjątkową. nie na darmo podtytułem płyty jest the finest electro jazz. no, i mała porada – smakuje lepiej z kawą i papierosem.
2004







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
kamon
kamon
17 lat temu

dla mnie przełom to był vae solis

Polecamy