– To był tylko mały joint – mówi w wywiadzie dla BBC1 Raymond Bingham, znany szerzej jako Grooverider. Posłuchaj, jak muzyk tłumaczy okoliczności swego aresztowania w listopadzie 2007, po przylocie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Rzecz miała miejsce po przylocie do Dubaju. Podczas odprawy celnej w bagażu artysty znaleziono dwa gramy marihuany oraz materiały porno. Bingham wpadł w tarapaty, okazało się bowiem, że w Emiratach Arabskich tego typu wykroczenie karane jest więzieniem. Ostatecznie Grooverider odsiedział dziesięć miesięcy, po czym został ułaskawiony.
– Nie ukrywam, to była marihuana – mówi muzyk. – Jednak w bardzo małej ilości. Kiedy powiedzieli mi „czas na Ciebie” byłem przekonany, że wracam do kraju. Tymczasem oni zawieźli mnie prosto do więzienia – dodaje Grooverider.
Pełny zapis video rozmowy znajdziecie na stronach BBC1. Przypomnijmy, że na antenie stacji, przed zatrzymaniem, Grooverider prowadził swój cotygodniowy, autorski program.
A tak brzmi Grooverider w swej najlepszej formie. Posłuchajcie kawałka „C Funk” z albumu „Mysteries of Funk”
mały dżoint, jasne. ściemnia aż miło, na pewno miał tego więcej, zapasy na cały wyjazd. tak czy siak kiepska akcja.
LEGALIZE IT ! ! !