Wpisz i kliknij enter

Animal Collective – 12 października 2008, Fabryka Trzciny

Mija już drugi dzień, a ja ciągle nie mogę pozbierać myśli i ułożyć w głowie tego ponad godzinnego występu w jakąś spójną całość. Niby byłem, niby widziałem, niby słyszałem, ale przekucie wszystkich myśli w słowa jest niemożliwe. Może dlatego, że spora część wspomnień to po prostu kolory albo nowe dźwięki, których przetrawienie zajmie jeszcze sporo czasu. Znani zarówno z eksperymentalnych, jak i przebojowych brzmień muzycy tym razem postawilina magię powtórzeń i zauroczyli wszystkich intensywnym, wprowadzającym w trans zestawem.
Zamknięte oczy, przez które przeciskały się tęczowe barwy świateł, hipnotyczna, psychodeliczna muzyka i puszczone bezwładnie ciało chłonące wszystkie dźwięki jak gąbka, kręcąc się w kółko i skacząc nienaturalnie – tak było prawie cały czas. Rzucenie się w wir szaleństwa i odlot z innymi osobami pod sceną to chyba najlepszy sposób na przeżycie święta, jakim jest koncert Animal Collective.
Jak tu stać sztywno, gdy okazuje się, że nowe utwory z nadchodzącej dopiero płyty są równie wyśmienite i porywają tak samo jak zawartość płyty z rozsmarowanym truskawkowym dżemem na okładce? Połowę setlisty wypełniły kawałki z Merriweather Post Pavillon i jeśli ten album będzie tak brzmieć jak w Fabryce Trzciny, to chyba w ciemno mogę obstawić jaki zespół zgarnie u mnie nagrodę za najlepsze wydawnictwo roku 2009.

Nie wiem jak można można się nie uśmiechnąć przy cudownym Brother Sport (też nowa świetna piosenka), gdzie Panda i Avey czarują harmoniami wokalnymi. Nie można nie wodzić wzrokiem za lampką Geologista, prawda? Nie można też nie zachwycić się momentami gdy Avey Tare cuduje na perkusjonaliach i nie krzyczeć z nim w najbardziej gorących momentach. Naprawdę. Przynajmniej ja nie potrafię się postawić w takiej sytuacji. Tak mi się podobało.
Wyśmienity koncert jednego z najważniejszych zespołów naszych czasówBo jak się nie bawić, gdy hormony szczęścia wariują w organizmie słysząc kilkunastominutową wersję Fireworks? Zdawało się, że nie będzie końca i już na zawsze będziemy tak skakać pod sceną, z której aż promieniało radością i ciepłem, gdy brzmiała nowa wersja Who Could Win a Rabbit czy wieńczące imprezę Comfy in Nautica (pięknie się sprawdziła ta piosenka kojąc nas po tak szaleńczym występie).
Było naprawdę bardzo dobrze. Wyśmienicie nawet. Wyśmienity koncert jednego z najważniejszych zespołów naszych czasów i chyba najlepszy występ jaki widziałem (bardzo cieszy mnie to, że mówię to kolejny raz w tym roku). A przecież oni dają lepsze koncerty.W każdym razie jeśli nie lepsze to na pewno dłuższe i z lepszym nagłośnieniem (Fabryka Trzciny to nie jest zbyt dobre miejsce na tak ważne wydarzenia. Ja się tam czułem jakbym oglądał The Beatles w latach sześćdziesiątych czy Talking Heads w osiemdziesiątych. Taki kaliber, a oni nie pozwalają zespołowi grać po dwudziestej drugiej!). Czekam na powtórkę. Jak najszybciej.







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
michalpoprostu
michalpoprostu
15 lat temu

sporo emocji w artykule; za duzo troche; zle sie czyta, nic wiecej o koncercie tylko wspaniale, dobrze i… chyba niepotrzebne takie pisanie, bez urazy;

placek
placek
15 lat temu

Pytanie do autora: co paliłeś?

tilen
tilen
15 lat temu

a to wyjasnia dlaczego na ostatniej plycie Sigur Ros umiescil taka kaszanke :p

kamyque
kamyque
15 lat temu

np. sigur rós inspirowali się ac na ostatniej płycie.

ataxiaa
ataxiaa
15 lat temu

A ja ciągle nie wiem dlaczego uważa się ich za mesjaszy gatunku. może nie dojrzałem jeszcze do ich dźwięków.

dopaminecloud
dopaminecloud
15 lat temu

A w tym, że moim zdaniem to jedna z niewielu kapel, która od wielu lat trzyma równy poziom wydając dobre płyty jedna za drugą, brylując przede wszystkim w kategorii nowoczesnego popu. Jednocześnie w twórczości innych zespołów można już wyczuć inspiracje Animal Collective i mam nadzieję, że za ileśtam lat pierwsza dekada trzeciego tysiąclecia będzie kojarzona właśnie z ich brzmieniem (akurat zaczęli w 2000 roku, więc pasuje jak ulał :)).

ryba16
ryba16
15 lat temu

Jeden z najważniejszych zespołów naszych czasów? W czym niby? Proszę o argumentację. 🙂

Polecamy