Wpisz i kliknij enter

„Dolores” od wczoraj w sklepach

Wczoraj swoją premierę miał „Dolores” – szósty studyjny album Bohren & Der Club Of Gore – niemieckich speców od thrillerowego jazzu. Ich najnowsze dzieło zostało okrzyknięte mianem „Sigur Ros w drodze do Twin Peaks”. Autorem tego niusa jest Marcin Niewięgłowski, autor bloga joilet.blox.pl
Chyba nikt dwie dekady temu nie spodziewał się, iż muzycy związani ze sceną hardcore powołają do życia projekt, który odniesie tak spektakularny sukces. Thorsten Benning wraz ze swoimi szkolnymi kolegami (Robinem Rodenbergiem, Reinerem Henseleitem oraz Mortenem Gassem) połączyli siły, aby wykopać jazz z metalu; lub też jak oni to określają grać „nadciągający złowieszczy jazz”. Fakt faktem ich wersja jazzu jest czarna niczym śląski węgiel. A sama nazwa zespołu (co mniej więcej znaczy „Wiercenie oraz klub posoki”) oddaje w pełni charakter ich brzmienia: po trochu horrowowe, po trochu nawiedzone i przerażające. Coś w stylu muzycznych podkładów filmów z gatunku noir. Do tej samej grupy można także zaliczyć: Kammerflimmer Kollektief i Kilimanjaro Darkjazz. Ostatni album zespołu Bohren & Der Club Of GoreGeisterfaust „Jazz Times” skomentował jako „nowoczesny metal przełożony tak cicho oraz pięknie, jak tylko było to możliwe”.
Czas na „Dolores”
Po nieco ponad trzech latach ten niemiecki jazzowy kwartet oddaje do rąk, a raczej do uszu słuchacza dziewięć świeżych kompozycji krążka „Dolores”. Wyraźnie stawiając na lynchowskie umiejętności budowania aranżacyjnego napięcia pełnego podświadomości a zarazem surrealności. Po raz kolejny muzycy z Bohren & Der Club Of Gore udodawniają, że są „najwolniej grającym zespołem na świecie” będąc zarazem zaginionym piątym elementem, kluczową częścią – spoiwem twórczości Metalliki oraz downtempowej ekipy Sade. To co łączy album „Dolores” z płytą „Geisterfaust” to ekstremalnie wytężone prace nad wyciskaniem jak największej palety tonów z bardzo minimalistycznych, ograniczonych zasobów. Jak zwykle pełno u nich nowych parametrów kompozycyjnej dekonstrukcji. Ambientowa niepewność Triosk. Depresyjna melancholia Buriala. Akustyczna wirtuozeria i sugestywny, balladowy nastrój Sigur Ros czy Mogwai.

Longplay „Dolores” to terytorium posępnego jazzu ze stygmatami metalowej, koszmarnej penetracji, której co jakiś czas objawia się cienka struga świetlistych emocji – forma filmowego odkupienia. „Rolling Stone” na tym krązku uznał ekipę Bohren & Der Club Of Gore „księciami ciemności”, a magazyn „Dusted” – „producentami o hitchcockowych umiejętnościach”.
Longplay „Dolores” pojawił się na Starym Kontynencie nakładem wytwórni PIAS. Z zawartością tego krążka można zapoznać się na podstronie wydawcy. Ponadto zespół Bohren & Der Club Of Gore przygotował niespodziankę – można darmowo pobrać jedno z nagranie z ich najnowszego albumu. Więcej o tej sprawie znajdziecie na ich stronie internetowej.
Koncert w Polsce!
Promując swój nowy krążek zespół przyjedzie po raz pierwszy do naszego kraju. Bohren & der Club of Gore wystąpią 29 października we wrocławskim Firleju. Na temat tego wydarzenia trwa już dyskusja na naszym forum. Jak może wyglądać występ w Firleju? Spójrzcie na video poniżej – to fragment moskiewskiego występu zespołu w ubiegłym roku.







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
O
O
15 lat temu

zupełnie tak nie jest. kojarzenie tej muzyki z doom metalem rzuca właściwe światło na źródło tej muzyki i główny punkt estetyczny jej formy. zresztą nie ma się co oszukiwać. wystarczy poczytać troszkę o zespole poza serwisami zajmującymi się elektroniką i zapoznać się z inspiracjami zespołu. dla mnie sprawa jest oczywista. dolores jest mocno doomy…

patrykt
patrykt
15 lat temu

ale nawet kojarzenie ich z doom-metalem jest wg. mnie mocno na siłę. poza tym w kwestii brzmienia nie jest istotne z jakimi innymi zespołami się gra 🙂

666
666
15 lat temu

może nie tyle metalem co doom-metalem jeśli chodzi o stylistykę

jeśli zaś chodzi o same metki, to zobacz z kim grają w grudniu na All Tomorrows Parties i przyznaj, że bliżej to metalu niż jazzu 🙂

patrykt
patrykt
15 lat temu

co ma wspólnego muzyka Bohrena z metalem? dwa przeciwległe bieguny!

Polecamy