W październiku ukazała się najnowsza płyta big bandu Matthew Herberta. Na swej stronie artysta zdradził listę sampli użytych na „Theres Me and Theres You”. Wśród nich – między innymi – odgłos spadającej na podłogę prezerwatywy. Herbert przyzwyczaił nas już do tego, że swe utwory komponuje w oparciu o zaskakujące, oryginalne sample. To on jako jeden z pierwszych twórców udostępnił swym fanom specjalną linię telefoniczną, tak aby potem wykorzystać nagrane dźwięki czy skrawki rozmów.
Wygląda na to, że na „Theres Me and Theres You” Herbert poszedł jeszcze krok dalej. Elementami składowymi krążka są bowiem m.in. dźwięki wbijanych gwoździ, niszczonych kart kredytowych, wystrzałów broni palnej, spadającej prezerwatywy a także inkubatora, który podtrzymywał przy życiu przedwcześnie narodzonego syna Heberta. Nie zabrakło również fragmentów wystąpień politycznych – najnowszy krążek artysty jest bowiem wyjątkowo politycznie zaangażowany.
Spis wszystkich sampli użytych na „Theres Me and Theres You” znajdziecie na stronie Herberta. Poniżej video z wywiadem z Herbertem. Rozmowa odbyła się chwilę przed wyborami prezydenckimi w USA.
Za niusa dziękuję wizualnej
z tą prezerwatywą to niezły chwyt reklamowy!!
Lubię muzykę politycznie zaangażowaną jednak wolę polityczne i feministyczne teksty Ursuli niż dziwne sample z dorobiona ideologią. Trudno nawet rozróżnić pojedyncze sample. np: skąd mam wiedzieć kiedy spada prezerwatywa? Tworzenie całej otoczki do kawałków jest w przypadku Herberta zbędne. Muza broni się sama bo jest świetna po prostu. peace