Pięć lat temu magazyn Slant poprosił trzysta osób związanych z muzyką (dziennikarzy, Dji, właścicieli wytwórni) o wytypowanie najlepszych ich zdaniem elektronicznych albumów XX wieku. Przypomnijmy sobie efekty akcji. Wśród najczęściej typowanych krążków znalazły się dokonania takich twórców jak Aphex Twim, Boards Of Canada, Dj Shadow, Portishead czy Briana Eno. Ewidentnie przeważa ostatnia dekada XX wieku – brakuje zaś albumów nagrywanych na początku lat 70 i wcześniej. Wyjątkiem jest miejsce pierwsze – genialna „Trans Europe Express” Kraftwerk (rok 1977).
Powstałą w 2002 roku listę oraz jej dokładne omówienie znajdziecie na stronie Slant Magazine. Dyskusja na temat zestawienia już teraz toczy się na naszym forum – rozpoczął ją 99vadim. Piszcie, co sądzicie, jakich płyt brakuje, jakie nie powinny się w zestawieniu znaleźć?
a istnieje podobne zestawienie, tylko że z elektroniką po 2000? to by było ciekawe 🙂
a co z OXYGENE JMJ? Przecież to kamień milowy równy z Kraftwerk
Święta racja…to samo z FSOL
Mogli wybrac też coś z zestawi Bricolage, Permutation. Amon Tobin jak najbardziej zasługuje na miejsce w 1 dziesiątce