Wpisz i kliknij enter

Dejnarowicz robi pop

Po akustycznej, wyciszonej płycie „Divertimento” Borys Dejnarowicz prezentuje inne, tym razem popowe oblicze. Czy znów wzbudzi skrajne emocje? Dejnarowicz był ostatnio bohaterem wielu dyskusji, głównie za sprawą swojego solowego krążka „Divertimento„. Co więcej – sam wdał się w dyskusję na temat albumu, w dość żenujący sposób odpowiadając na recenzję Rafała Księżyka.
Wygląda jednak na to, że były członek The Car Is On Fire nie zraża się falą krytyki. Na MySpace słuchać możemy najnowszego kawałka Ani Stanisławskiej, nagrywającej jako Esmi. Kompozytorem piosenki „Znikający Punkt” jest właśnie Dejnarowicz, który zdecydował się pokazać w tym przypadku swoje elekro-popowe oblicze. Słuchajcie i piszcie jak Wam się podoba?







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
16 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kazimierz Muzyk
Kazimierz Muzyk
15 lat temu

ja tam do niego nic nie mam ale ten kawałek to żenka! ja rozumiem pop ale to niczym nie różni się od tandety jaką mamy w radiach – tekst jest koszmarny!!!Chyba od absolwentki szkoły muzycznej (bo tym chwali sie piosenkarka) więcej wymaga się niz od …a nieważne……słabizna.

fajny
fajny
15 lat temu

no cóż, Dejnarowicz stał się niewolnikiem swojego wizerunku – kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. w tym całym śmiesznym tekście, w którym Dejnarowicz tłumaczy się ze swoich grzechów rozśmieszył mnie najbardziej akapit o MISJI uświadamiania młodych odbiorców o istnieniu minimalizmu….:D bezcenne.

drinx
drinx
15 lat temu

Divertimenta się słucha jak podróbki Reicha z odpustu. Przepraszam, musiałem 🙂

fun
fun
15 lat temu

„Znikający punkt” to nagranie przywracające wiarę we wspaniałą tradycję polskiej piosenki – melodyjnej, inteligentnej, kobiecej

dziesiec
dziesiec
15 lat temu

„w dosc zenujacy sposob odpowiadajac” – przeczytaj moze raz jeszcze odpowiedz i tekst ksiezyka dokladniej…porownaj merytoryczne kwestie,zwaz argumenty obu stron…bezsensowny przytyk,masz jakies osobiste rozrachunki z nim czy jak? ja jestem totalnie bezstronny,zainteresowala mnie ta sprawa,zbadalem i obiektywnie patrzac nijak nie moge powiedziec ze byl to „zenujacy” sposob odpowiedzi….lol

Aes
Aes
15 lat temu

Wg mnie Krzyśkowi chodziło o to, że żenujący był sam fakt odpowiedzi, a nie jej treść. Tak mi się zdaję. No a przynajmniej ja to tak odbieram, bo wg mnie odbił piłeczkę bardzo merytorycznie i celnie. Pytanie tylko po co? Artysta nie powinien się tłumaczyć z tego co stworzył. Ale to już inna kwestia.

beau bullet
beau bullet
15 lat temu

Dejnarowicz zrecenzował recenzję swojego dzieła – to jest żenujące.

grubby
grubby
15 lat temu

gdzie można przeczytać tą odpowiedź Dejnarowicza? bo pod podanym linkiem już jest inny artykuł.?? ps. Księżyk trafił w 10 🙂

dopaminecloud
dopaminecloud
15 lat temu

Dlaczego to jest żenujące? Wszyscy dookoła mówią o zażenowaniu, a jedyne co mi przyszło na myśl jak czytałem ten tekst to: „że mu się chciało…”. Skoro ma do tego narzędzia, to niech sobie odpowiada na nierzetelne recenzje, bo dla mnie to Księżyk wcale nie recenzował tam Divertimento. Niech tak robią wszyscy muzycy, ale na podobnym poziomie merytorycznym. Będzie ciekawiej.

beau bullet
beau bullet
15 lat temu

Siła krytyki Księżyka wynika ze zdegustowania muzycznym wymiarem albumu. Nie sądzę zeby dziennikarz tego pokroju odcinał się od merytorycznej dyskusji na rzecz publicznego manifestowania niechęci (nazwijmy to) poza-muzycznej. To już nie można skrytykować i dogłębnie ukłuć? Desperacka próba rewanżu ze strony Dejnarowicza, jakby na to nie patrzeć, jest oznaką samouwielbienia i mściwości. Proszę mi nie wmawiać, ze to nie jest niegodne w tym zawodzie. To jest właśnie to, o czym pisze Aes – odbijać piłeczke – ale po co???

dziesiec
dziesiec
15 lat temu

desperacka?samouwielbienie?msciwosc?

gdzie tam to wyczytales?…naprawde chyba wam ten gosc cos zrobil osobiscie jak takie odnosicie wrazenie…recenzja nie majaca zbyt wiele wspolnego z rzeczywistoscia,rzeczowa odpowiedz w tonie conajwyzej umiarkowanym i wypunktowanie bzdurek/obnazenie bledow recenzenta…co mamy w finale? despere,samouwielbienie,msciwosc,megalomanie,zenade….ehh

„jakby na to nie patrzec” – lol..

10
10
15 lat temu

i oczywiscie,ze mozna krytykowac i doglebnie kluc,byle celnie…

jman
jman
15 lat temu

Tak, za żenujący uważam sam fakt odpowiedzi na recenzję. Tym bardziej, że sama odpowiedź Dejnarowicza jest dziesięć razy dłuższa niż recenzja. To się chyba nazywa brak klasy. Gdybym wydał album i przeczytałbym gdzieś jego krytyczną recenzję – byłoby mi przykro, ale nie pisałbym rozprawek walących w recenzenta. Po prostu…

sil dante
sil dante
15 lat temu

… tym bardziej, że lepiej czyta się recenzję Księżyka niż słucha muzyki Dejnarowicza.

beau bullet
beau bullet
15 lat temu

@dziesiec: to pytam: w którym miejscu recenzja R. Księzyka nie jest recenzją…a poza tym fakt zwykłej uległości wobec recenzenta, o którym Jman wspomina, powinien być charakterystyką każdego wyeksponowanego na publikę dziełotwórcy. Inne zachowanie nie mieści się w ramach przyzwoitości (owszem, nie-pisanej, ale zawsze) stosownej każdemu artście. Agitacja jednej czy drugiej strony nie ma sensu bo przecież pokorę nosi każdy w sobie…tak? Mnie osobiście uderza pretensjonalne wywindowanie, któremu Księżyk własnie sie sprzeciwia. O czym my gadamy? O subiektywnych impresjach? Tym bardziej nie powinno być tego dejnarowiczowskiego strike-back.

beau bullet
beau bullet
15 lat temu

Zapomniałem dodać, że materiał B. Dejnarowicza, mimo że aspiruje do tego (vide myspace), nie jest udanym przeszczepem muzyki repetytywnej na polskie terytoria…nuff said..tyle! To nie zmienia faktu, ze zycze Dejnarowiczowi progresu w tej materii…ba! czekam na porządny muzyczny artefakt!…teraz jednak podpisuję sie pod słowami Księżyka…

ale reakcja na recenzje nigdy nie pozostanie bez niesmaku

Polecamy