Wpisz i kliknij enter

Najgorszy kawałek The Prodigy?

Medialny szum wokół The Prodigy trwa. W ostatnim wywiadzie dla magazynu Clash muzycy projektu bez problemu wytypowali kawałek, którego dziś szczerze nie znoszą. – Myślę, że w całej karierze nie wydaliśmy kawałka, z którego nie bylibyśmy zadowoleni. No, może poza jednym wyjątkiem – przyznał wokalista Keith Flint. – Chodzi o singla „Baby’s Got A Temper”. Był za wolny, dołującu, zupełnie nie odzwierciedlał tego, w jakim kierunku chcieliśmy rozwijać naszą muzykę.
Z nadchodzącej płyty – „Invaders Must Die” – muzycy The Prodigy są bardzo zadowoleni. – Ludzie uważają, że to nasz come back, podczas gdy my nigdy przecież nie zniknęliśmy z rynku – mówi Liam Howlett. – Zdaję sobie sprawę, że poprzedni krążek – „Always Outnumbered, Never Outgunned” – mógł być dla wielu dość kłopotliwy, rozumiem to. My jednak nigdy nie chcieliśmy robić „Fat of the Land Part 2” czy kolejnego „Firestarter”. Po doświadczeniach z naszymi ostatnimi wydawnictwami potrzebowałem czasu, aby poukładać sobie Prodigy na nowo. Wynikiem jest „Invaders Must Die”.
– Za nami trudny okres, ale cieszymy się, że mamy go już za sobą – dodaje Keith Flint. – Dla nas to była doskonała lekcja, dzięki której w zupełnie naturalny sposób mogliśmy nagrać album, który w stu procentach przesiąknięty jest The Prodigy.
Całość obszernego wywiadu znajdziecie na stronach magazynu Clash. Poniżej prezentujemy Wam najgorsze – zdaniem muzyków The Prodigy – nagranie zespołu – „Baby’s Got A Temper”.







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
UMBA
UMBA
15 lat temu

„Baby’s Got A Temper” ma w sobie ten brud charakterystyczny Prodigy. Nowa plyta jest co najwyzej 3+. zbyt popowo jakos tak delikatnie. Co nie znaczy ze nie ma tam typowych zgniataczy. OMEN, TAKE ME TO THE HOSPITAL, WARRIOR DANCE. reszta srednio

niewidoczny
niewidoczny
15 lat temu

zgadzam się z majem 😉 płytka urywa głowę!

Kid Loco
Kid Loco
15 lat temu

A dajcie juz spokój z Prodigy.

PePe
PePe
15 lat temu

Słuchałem dziś płytki całą noc. Bez dwóch zdań fenomenalny longplay. Ma kopa, ma rytm, ma to coś. Cały czas w głowie mi siedzi Warriors dance. Klasa!!!

kuropatva
kuropatva
15 lat temu

czyli że co, kolega maj skąd ma już płytę?

maj
maj
15 lat temu

Dla mnie IMD jest i raczej będzie najlepszą taneczną płytą roku 2009. 9/11 utworów to dla mnie już hiciory. Pełna moc, energia w najlepszym wydaniu. W miejscu stać nie można… i nie ma porównania do poprzedniej płyty. Jedynie o co można się martwić słuchając IMD jest to, żeby nie wpaść na nic skacząc po domu 😉 Come Back – TAK!

80s
80s
15 lat temu

To chyba faktycznie największa pomyłka Prodigy. ale co ciekawe nie rozumiem dlaczego wszyscy traktują Invaders jako wielki powrót zespołu do formy – przecież ta płyta też będzie płaska.

Polecamy