Wpisz i kliknij enter

Moderat – Moderat

Uwaga: to będzie sensacja!

Po raz pierwszy drogi Saschy Ringa (Apparat) oraz Gernota Bronserta i Sebastiana Szary`ego (Modeselektor) zeszły się w 2002 roku. Wspólnym dziełem trójki rozpoczynających dopiero własne kariery berlińskich producentów okazała się EP-ka zatytułowana „Auf Kosten Der Gesundheit”. Tytuł wyjaśniał, dlaczego artyści zdołali razem nagrać tylko cztery utwory – nieustanne przepychanki w studiu sprawiły, że po ich zarejestrowaniu nie mieli ani ochoty, ani sił na zrobienie czegoś więcej.

Czas jednak leczy rany. Modeselektor zabłysnął wkrótce przebojowymi albumami „Hello Mom!” i „Happy Birthday!”, a Sascha Ring zamienił swój Apparat w regularny zespół koncertowy, odgrywający na żywo materiał z jego popularnego albumu „Walls”. Być może te autorskie sukcesy sprawiły, że wszyscy trzej muzycy poczuli się pewniej – jako artyści i ludzie. Dlatego, kiedy wiosną minionego roku spotkali się przypadkowo w poniedziałkowy poranek na berlińskim basenie Stadtbad Mitte (Ring z pięknymi kobietami u boku, a Bronsert i Szary z dziećmi na rękach), najpierw doszło do wzajemnych kpin, ale już po chwili cała trójka siedziała nad wodą, obmyślając kontynuację wspólnego projektu.

Kiedy pierwsze szkice były gotowe, członkowie Moderata weszli do słynnego studia Hansa (gdzie swą „berlińską trylogię” nagrywał 30 lat temu sam David Bowie), aby korzystając z analogowych instrumentów i oldskulowego sprzętu (m.in. starej konsoli EMI z 1972 roku), zarejestrować materiał na wspólny album. Na chwilę odwiedził ich Kit Clayton, który jako ceniony twórca muzycznych programów komputerowych, opracował specjalny algorytm umożliwiający sprawniejszą rejestrację muzyki. Listę gości zamknęli członkowie berlińskiego kolektywu Pfadfinderei, mający przygotować kolekcję ilustrujących utwory Moderata filmów wideo, przeznaczonych na specjalne wydanie debiutanckiego albumu tria w zestawie CD + DVD.

Kiedy słucha się płyty zrealizowanej przez Ringa, Bronserta i Szary`ego, nie sposób powstrzymać się od zgadywania, która ze stron odpowiada za konkretne dźwięki danego nagrania. Pierwszy utwór – „A New Error” – to bez wątpienia dzieło Modeselektora. Ten prosty i melodyjny nu-rave z powodzeniem mógłby się bowiem znaleźć na ich ostatnim albumie – „Happy Birthday!”. „Rusty Nails” łączy już elementy stylów Modeselektora i Apparata. Mamy tu bowiem z jednej strony połamany podkład rytmiczny o ulicznym brzmieniu, a z drugiej – IDM-owe pasaże klawiszy i rozmarzony wokal Ringa.

Jeszcze ciekawiej robi się w następnych dwu kompozycjach. „Seamonkey” i „Slow Match” to smolisty dubstep, w którym tektoniczne bity uzupełniają wywiedzione z techno soniczne akordy i ambientowe smugi w tle. Mało tego – w drugim z nagrań pojawia się dobrze znany głos Paula St. Hilaire`a. Berliński wokalista nie śpiewa jednak tym razem, ale rymuje – jak to jamajscy toasterzy najlepiej potrafią.

„3 Minutes Of” i „Nasty Silence” to połączone utwory. Rozpoczyna je powoli wyłaniający się z ciszy szum, który rozlewa się szeroką wstęgą cyfrowego hałasu o onirycznym brzmieniu, by niespodziewanie eksplodować rytmiczną bombardierką, łapiącą z czasem mechaniczny puls bliski rytmice minimalistycznego techno. Wszystko to w finale zakrywa fala zimnych syntezatorów, podsumowująca całość w IDM-owym stylu.

W „Sick With It” berlińscy producenci powracają do bardziej zwartej muzyki – tym razem otrzymujemy energetyczny breakbeat przeszyty zbasowanym loopem, nad którym unosi się wokal kolejnego gościa zaproszonego na płytę: Dellé`go z niemieckiej grupy reggae`owej Seed.

A potem kolejny eksperyment – i znów dwa połączone ze sobą nagrania, „Porc # 1” oraz „Porc # 2”. Tym razem Moderat sięga po muzykę bliską alternatywnemu rockowi, temu bardziej zelektryfikowanemu, przywołującemu echa dokonań Radiohead. Nie na darmo przecież Modeselektor koncertował razem z grupą Thoma Yorke`a, a słynny wokalista zaśpiewał w jednym z utworów z „Happy Birthday!”, za co niemieccy producenci zrewanżowali mu się remiksami kompozycji z jego solowej płyty. Obie części „Porc” znacznie się od siebie różnią: pierwsza bliska jest rozedrganemu dubstepowi, wspartemu nowofalową gitarą, a druga – transowemu rockowi, który przewierca na wylot świdrujący loop o acidowym brzmieniu.

W końcówce albumu Moderat najpierw oddaje hołd tradycji dub-techno, wyznaczonej przez dokonania duetu Basic Channel, serwując zatopione w ambientowym sosie rdzawe akordy skorodowanych klawiszy, oparte na dubstepowym pulsie („No. 22”), a potem sięga po garażowy 2-step, łącząc go z IDM-owymi syntezatorami o smyczkowym brzmieniu („Out Of Sight”).

Ta eklektyczna muzyka, syntetyzująca uliczną i domową tradycję elektronicznego grania, zaskakuje spójnym brzmieniem – soczystym, wycyzelowanym, pełnym dźwiękowych detali i smaczków. Mimo jednoznacznie studyjnego charakteru, ma ona jednak „żywy” feeling. I to sprawi zapewne, że Moderat stanie się koncertową atrakcją nadchodzących miesięcy.

Bpitch Control 2009

www.bpitchcontrol.com

www.myspace.com/bpitchcontrol.com







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Paweł
Paweł
13 lat temu

Soniczne – gwałtowne i głośne, wydawane przez mocno uderzane klawisze, o niemelodyjnym, monochromatycznym brzmieniu.

misiek63
misiek63
13 lat temu

Panie pawle, czy kiedys wytlumaczy Pan co to sa soniczne akordy?
dziekuje i pozdrawiam

Yezior
Yezior
14 lat temu

Album trzeba przesłuchać przynajmniej 3-4 razy aby skumać o co chłopakom chodziło. Płyta zawiera całkiem sporo niezłego grania. Dobrym dopełnieniem są wideo miniatury grupy dostępne na Youtube. Polecam.

bo#
bo#
14 lat temu

I pewnie Moderat będzie jedną z najciekawszych płyt tego roku. Może za przepiękne, co rusz, ukłony w stronę dubstepu w połączeniu z nostalgią, może za smaczki dźwiękowe, za to, że materiał jest niezwykle spójny. Chyba jednak przede wszystkim za duszę, której tak bardzo brakuje współczesnej elektronice. Płyty słucha się doskonale, chce się do nie jej wracać. W dodatku tak przepięknie się kończy..out of sight rozkłada mnie na łopatki

ks.tęcza
ks.tęcza
14 lat temu

Recenzja pro – zaraz zamawiam cdka

ataxiaa
ataxiaa
14 lat temu

super recenzja, moze dlatego, że moje zdanie zupełnie pokrywa się z Twoim, znajdywałem podobną radość w tym albumie. big up!

Polecamy

MIN t

Wokalistka, producentka i dyplomowana songwiterka. MIN t, czyli Martyna Kubicz, rozmawia z nami m.in. o swoim najnowszym teledysku, życiu w Berlinie i artystach którzy ją inspirują.