Wpisz i kliknij enter

Pocahaunted – Passage


Można się już pogubić w dyskografii tych panienek. Nikt nie zdoła utrzymać równej, wysokiej jakości na aż tylu nagraniach i jest to fakt. W tym przypadku to jednak nie tylko muzyka, ale też dziennik świadomego śnienia czy autotematyczna relacja z kolejnych podejść do niedzielnego szamanizmu, więc rutynowe wartościowanie wydaje się niewystarczającym. Najnowsze „Passage” wykorzystuje właściwie wszystkie elementy układanki: transowość/psychodeliczność, pierwotność/czynności magiczne, realizacja formalna rozpięta na najbardziej sennych z możliwych wierzchołków: slow-core – psych-folk – Dla członków Klubu Przygody będzie to zapewne jedna z najlepszych płyt tego rokudrone – półimprowizowany, przestrzenny jam. Brakujące ogniwo tego przyporządkowania to dark-raga, ceremonialna muzyka wskazywana przez panie jako główna inspiracja tego po części konceptualnego albumu.

Pewna charyzma najnowszej płyty, utwierdza w przekonaniu, że pierwsze tak naprawdę szerzej zauważone „Island Diamonds”, nie było przypadkiem: dziewczyny dążą do różnicowania i uprzystępnienia swoich pomysłów, tak aby wydostać się z własnej niszy. Najczęściej kopiąc pod piwnicą: fragmenty składające się na „Passage” nadal przypominają relację z ceremonii ayahuaski, podczas której naćpany harmaliną szaman kontaktuje się z totemem, duchem choroby czy pamięcią przodków. I tak jak poprzednie, także ten album wydać się może dziełem wręcz radykalnie konserwatywnym, brzmieniowo archaicznym. W tej odsłonie udało się jednak natchnąć prymitywizm pewną dozą luzu, pobłażania sobie dokładnie na skalę towarzyszącą bootlegom. Urokliwy autentyzm tego nagrania płynie więc po części z jego atechniczego charakteru: mimetyczna zabawa w pierwotnych czarowników odbywa się w uwiarygadniającej całe przedsięwzięcie temperaturze produkcyjnego zera. Decyzja jak najbardziej uzasadniona – pieszczenie materiału czy odbiorcy byłoby uzurpacją, zamachem na bezsprzecznie stojącą tu na piedestale starą, dobrą prawdę ekranu.


Pomimo ulotnej konsystencji, intuicyjnie można poczytywać tę niemal minimalistyczną muzykę za koherentną całość: kolejny rozdział zamkniętej wycieczki w stronę tajemniczego ułamka rzeczywistości. Nie jest to więc spodziewany pejotlowy trip, wyzbyty koordynacji i daleki od zaangażowania w tak przyziemne sprawy jak dylematy wpasowania się w stylistykę. Przykładem obecność w palecie barw jaskrawych, fluorescencyjnych rozbłysków neo-psychodelii ukonstytuowanej w świadomości szerszych mas przez Animal Collective, Ariel Pinka czy Gang Gang. Proste rozpoznanie formalne pozwala umiejscowić aktualne odsłony tego projektu, ale pytań pozostaje sporo, jak chociażby rozstrzyganie czy ten album to wystarczające uzasadnienie dla tworzenia neologizmów typu „slow-rave”. I oczywiście ślepa uliczka, bo nawet jako wolna propozycja termin też brzmi zdecydowanie zbyt cywilizowanie, zbyt zachodnio, aby udźwignąć konotacje pobudzane przez „Passage”.

Forma cyzelowana podczas wielokrotnych podejść ugruntowała się na poziomie, którego przemiana byłaby już porzuceniem rozpoznawalnego stylu. To sprawia, że docenia się detale umykające w przypadku projektów referujących swoją muzyką mniej fascynujące zagadnienia. Treść z kolei ludzkość szlifuje od swego zarania. Celem jest eskapizm, który nie pustoszyłby mózgu i nie przekreślał relacji międzyludzkich. W sensie artystycznym trudno jednak uciec Pocahaunted od porównania do ciężkich dragów: jakkolwiek wyraźnie wyjdą naprzeciw co mniej przygotowanemu odbiorcy, mimo wszystko pozostaną pozycją niszową – wątpliwe bowiem, aby były w stanie wypracować metody ucieczki od eskapizmu proponowanego w ramach własnej twórczości. Błędne koło lub z pozycji chłodnej analizy – popadanie w monotonię. Bez wsparcia odpowiednich fascynacji, upodobań płynących z przypadkowych elementów charakteru słuchacza, nie da się słuchać tego długo i z nawrotami, a co dopiero z uczuciem robienia czegoś konstruktywnego. Dla członków Klubu Przygody będzie to jednak zapewne jedna z najlepszych płyt tego roku.
Troubleman Unlimited, 2009







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Klub Przygody
Klub Przygody
14 lat temu

Klub Przygody potwierdza!

Polecamy