Wpisz i kliknij enter

Onra – 1. 0. 8


I tak naprawdę na tym zdaniu recenzja mogła by dobiec końca, gdyż 1.0.8 od pierwszych dźwięków płynie naturalnie w głośnikach i nie ma nawet chwili zwątpienia, zadławienia się, czy skrzywienia. Arnaud ma unikalną zdolność wiązania słuchacza, pozostawiając go wiecznie nienasyconym, ale z błogim uśmiechem na twarzy. Dużo już powiedziano o wyjątkowości produkcji tego na wpół francuskiego producenta. O jego podróżach do rodzinnego Wietnamu i grzebaniu w starych plackach, w poszukiwaniu „tego” brzmienia. Efektem był nieszablonowy Chinoiseries, który uplasował się niezwykle wysoko w podsumowaniach a.d 2008. Teraz wycieczek nie było. Bernard wykorzystał zapasy rodzinnych winyli i razem z nieoficjalnie wspierającym go Quetzal’em wznieśli produkcję krążka na bardziej zaawansowany etap. Stąd może „ograniczony” w porównaniu z Chinoiseries do 19 kawałków album?
Dążę do tego by nie zamykać twórczości Bernard’a w szufladzie „innowacyjny”. Kierunkiem moich rozważań będzie raczej uznanie kompleksowości i niebywałej łatwości tworzenia, a nie jedynie skutecznego wykorzystywania spuścizny przodków. Kieruję się w kierunku uznania postaci Arnaud Bernarda, jako współczesnego spadkobiercę dokonań James Dewitt Yancey’a, a jego brzmienie śmiało uznać jako post -J Dilla sound. I nie chodzi o kurczowe trzymanie się 1, 2 minutowych kompozycji, czy zapętlonego, zakamuflowanego przemycania rozmaitych dźwięków. Chwytliwa naturalność oraz niebywała chemia płynąca z kompozycji zmusza Nas niemal do myślenia, że mamy do czynienia z czymś(kimś) naprawdę niezwykłym.



Większość utworów zgromadzonych na LP, krąży wokół znanych struktur opartych na clapach i rytmicznych drum’ach, z wplecionymi daleko-wschodnimi inklinacjami. Jednak stylistyka tych utworów skutecznie polaryzuje w różnych stylistykach. Można wyróżnić tutaj 8-bitowe Porn, oparte na oczywistych(patrz tytuł) samplach oraz Disco, przymykające w szybkim funkowym tempie wsparte na instrumentalno-orientalnym backgroundzie. Jest też szamański Nadiya Nice oraz Hard Times i Reminisce oba skupione wokół stłumionego „wschodniego” śpiewu i klasycznego rytmicznego bitu. Mimo, że album jest krótszy niż debiut dla Favourite Records to samplowa paleta jest dużo bardziej różnorodna, co powoduje, że obcowanie z tym krążkiem nie jest nużące jak w przypadku Chinoiseries. Electro-soul’owe struktury skutecznie mutują z wietnamskim sznytem dając wyjątkową i niepowtarzalną formę. Różnorodna jest nawet seria Interlude. Nie związane ze sobą, przekrojowo, poruszające różne nastroje, interlude 1 i 2, oraz ostatni z partii obok Dirty Loop najmniej skomplikowany, a jednocześnie utwór najmniej asocjujący się ze stylistyką masteringu Arnaud Bernarda. Sprzężony gitarowy sampel skojarzony z zachęcającym „come on” i „hey” w pierwszym z wymienionych skutecznie zachęca do bujania, podobnie jak Dirty Loop, zbudowany na rozpędzających się clapach i trójskokowym matowym basie. Warto wyróżnić również najdłuższy na krążku(2:42!) Come Closer ze swobodnie płynącymi w tle klawami oraz Dreams, przypominający wycieczki FlyLo w kierunku beztroskiego i idyllicznego brzmienia na 1983.

Mimo oczywistości i pozornej prostoty kompozycji, nad 1.0.8 można spędzić długie wyczerpująco płodne godziny. Krążek jest subtelnie wyważony, co daje bardzo energetyczny efekt, zarówno dla umysłu jak i ciała. A co najlepsze, ma się ochotę na więcej!
Favorite Recordings







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
raskain
raskain
14 lat temu

sprawdz, mi pyklo ladnie , osluchalem dwa razy i dobre , ryz i bity

mallemma
mallemma
14 lat temu

chętnie sprawdzę, bo popłynąłeś z tą recką, man!

10
10
14 lat temu

plyta inna niz chinoiseries lp,nie slabsza..bardziej funk/disco/exp nalecialosci mniej chino,co generalnie inplus jesli chodzi o mnie np….i uwaga: wiele razy tez mozna sluchac i sie wcale nie wybucha!

[microtonal man]
[microtonal man]
14 lat temu

plyta dobra, ale slabsza niz „chinoiseries”. mozna posluchac kilka razy ale „chinoiseries” wyznacza (na razie) niedoscigniony trend.

zumbeispiel
zumbeispiel
14 lat temu

ożesztykurwajegomac !

przyznaje że olałem tego Pana w przedbiegach a tu taki rarytas

mniam: )

10
10
14 lat temu

swietna plyta!

Polecamy