Wpisz i kliknij enter

Various Artists – Boogybytes Vol. 5 – Mixed By Seth Troxler


Choć Seth Troxler rozpoczynał karierę didżeja w rodzimym Detroit, z czasem przeniósł się do Berlina, co nie pozostało bez wpływu na jego własne produkcje i didżejskie sety. O ile wcześniej koncentrował się na klasycznym dla Motor City twardym house`ie, tak ostatnio równie często sięga po jego minimalową odmianę. Dowodem tego DJ-mix przygotowany przez amerykańskiego twórcę na potrzeby serii „Boogybytes”, publikowanej przez BPitch Control.

Pierwsza część zestawu wypada nadzwyczaj interesująco. Troxler, podobnie jak Wighnomy Brothers, stosuje bowiem tutaj technikę montażu dźwięków pochodzących z kilku źródeł. Tak wypada już otwierające całość „Intro”, w którym na ambientowy podkład z „Amb 1” Ryana Crossona, artysta nakłada własny monolog o autotematycznym charakterze – co przypomina słynny „What Is House?” duetu LFO. Potem sięga po micro-house`owy bit z „Sweet A Pella” Mike`a Shannona, podbijając nim mroczne akordy w stylu electro zaczerpnięte z „Fran Left Home” Luciano oraz soulową wokalizę z „Party Guilt” projektu The Rogal We.

Niestety – nie wiedzieć czemu, Troxler szybko przerywa tę pomysłową żonglerkę muzycznymi cytatami, sięgając po klasyczne miksowanie pełnych nagrań. Być może dzieje się tak, ponieważ na kolejny segment miksu składają się oldskulowe produkcje w stylu detroitowego house`u – przypominający nagrania Kevina Saundersona „The Soul Part II” Craiga Smitha & The Revenge i okraszony jazzowymi samplami „Wright At It” Baeki. Ten ostatni wątek Trexler kontynuuje w ciekawy sposób, sięgając po „Westoid” Dinky z wokalnym udziałem The Updates.

W centrum płyty pojawia się mało znany remiks „Freakbox” zespołu Spectrum wykonany przez Richiego Hawtina. Kanadyjski producent odziera nagranie z wszelkich ozdobników, zostawiając jedynie seksowną wokalizę podszytą mocnym pochodem basu i bębnów. Utwór ten przenosi nas na terytorium minimalowych brzmień. Najpierw otrzymujemy je w zimnym „Molar One” Alexeia Delano (uzupełnione chicagowską melorecytacją), a potem w tribalowym „The Connie Shake” Jabberjawa (czyli Matthew Dear`a).

Pod koniec zestawu Troxler stawia jednak na bardziej „mięsiste” granie. I przydaje mu się do tego kolekcja tech-house`owych przebojów – od pobrzękującego giętym basem „Signs” Heartthroba, przez bliski dyskotekowym produkcjom LCD Soundsystem „Stricher” Romana Flügela, po niemal trance`ową wersję (własnego autorstwa) klimatycznego „Seven” z repertuaru Fever Ray.

Całość wieńczy gwałtowny zwrot w stronę klasycznego house`u z Motor City – „Time For Us” autorstwa Nicolasa Jaara z masywnym pochodem basu przypominającym pamiętny motyw z „Another One`s Bites The Dust” Queenu.

Miks amerykańskiego producenta ma swoje dobre i słabe momenty. Po świetnie przygotowanym wstępie, środkowa partia wydaje się zbyt monotonna. Sytuację ratuje końcówka, która choć zrealizowana według sprawdzonych recept, broni się ciekawą selekcją nagrań. Mimo, iż okładka piątej części „Boogybytes” jest zdecydowanie najlepsza, jej zawartość muzyczna nie budzi takiego zachwytu, jak cztery poprzednie.

www.bpitchcontrol.de

www.myspace.com/bpitchcontrol
BPitch Control 2010







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Boshek
Boshek
14 lat temu

Kiki i Modeselektor rozstawiaja wszystkich pozostalych po katach 🙂

Polecamy