Dave Huismans, ubiegłoroczna gwiazda krakowskiego festiwalu Unsound, już od mniej więcej dwóch lat promuje alternatywne brzmienie dla aliasu 2562. Co ciekawe projekt ten ma potencjał, żeby okazać się najistotniejszym w dorobku artysty. W 2008 roku wystartowała wytwórnia o tej samej nazwie, będąca platformą promującą brzmienie: A Made Up Sound. Historia rozpoczęła się od długogrającego krążka Shortcuts który sukcesywnie zastępowany jest przez dwunastocalówki, z których ostatnia Sun Touch zapowiada dłuższy materiał, zaplanowany najprawdopodobniej na koniec tego roku.
Styl A Made Up Sound” nie odbiega znacząco od maniery prezentowanej przez brzmienie – 2562. Nieustannie eksplorowana jest tutaj stylistyka dubstepu oraz techno z nieodłączną domieszką garage’owego tempa, która z albumu na album jest coraz bardziej wycyzelowana i kompaktowa.
Niewątpliwie ten dwutorowy, utrzymujący wysoką formę, sposób realizacji artystycznych zamierzeń, podnosi niejako rangę Huismansa na nowo-brzmieniowej scenie. Porzucony ostatecznie w 2006r. projekt Dogdaze, uzmysławia nam, że mamy do czynienia z muzycznym pracoholikiem.
Jednak Nam – słuchaczom, może to wyjść tylko na dobre.
Hehehe 🙂
A Made Up Sound = spoko!
Nie widzę Cię na forum panie Yezior , podzieliłbyś sie.
„Szkoda że sporo niezłej muzyki nie jest w ogóle przez redakcję zauważane.” – podziel się typami, chętnie sprawdzę. zdr.
Wolność w tworzeniu zabija sztukę…w tym i muzykę.
Ktoś powie: Nie podoba się? To nie wchodź, nie czytaj, nie słuchaj”. Bajer w tym że „nową muzykę” przeglądam od jakiegoś czasu żeby się pośmiać. Na zasadzie – cóż też Ci zmanierowani dzwiękofile wymyślą. I nie zawodzę się. Śmiechu tu co nie miara.
Śmiechu i smutku.
Ja się pytam…czego tu warto posłuchać? Zbyt mało powiedziane że to już było. Pinkanie, pierdzenie i chrząkanie. Ta muzyka nie dość że nic nie wnosi to nie jest nawet rozrywkowa. Utwory po 6 minut wypełnione wciąż tym samym nie pociągającym rytmem i brakiem jakiejkolwiek melodyki. Punktu zaczepienia…Czy przy tym da się myśleć? Czy przy tym da się potańczyć? Czy przy tym można pobaraszkować z kobietą?
Nie jestem specem. Jedynie kilka razy odpaliłem Friuty Loops i Magix Music Makera. Jednak wydaje mi się że stworzył bym coś takiego w 5-10 minut grzebania w tych programach zupełnie na ślepo. Improwizując.
Szkoda że sporo niezłej muzyki nie jest w ogóle przez redakcję zauważane.
Co więcej. Propozycje przesyłane na maila nie są nawet brane pod uwagę. Mimo tego że są to niezłe odkrycia nie publikowane dotychczas.
Jak mawia mój przyjaciel: ŻENACJA I MARNACJA.