Polski twórca modern classical został dostrzeżony za Oceanem Na zaproszenie amerykańskiej wytwórni Ghostly International Jacaszek skomponował utwór „Elegia” z gościnnym udziałem Tomka Ziętka i Stefana Wesołowskiego, który ukazał się na składance „SMM: Context”. Jest to nowa inicjatywa tego wydawcy, która ma w założeniu prezentować najbardziej inspirujących muzyków z USA i Europy. Obok Jacaszka zamieścili na niej swe kompozycje m.in. Peter Broderick, Svarte Greiner czy Leyland Kirby. Płyta ukaże się na winylu i CD. Premiera 1 marca. Więcej o wydawnictwie: ghostly.com/releases/smm-context
Niebawem odbędą się dwa solowe koncerty Jacaszka, podczas których zaprezentuje on kolekcję utworów ze swoich solowych albumów oraz kompozycje przygotowane na jego nowy album (premiera w tym roku) – 18 lutego, godz. 20.30, Warszawa, Klub Powiększenie i 20 lutego, godz. 21.00, Kraków, Święta Krowa.
Ja sobie nie życzę, by moje podatki były wysysane przez takich stoliczkowych artystów. Niech wydaje za swoje, albo udostępni darmowy download.
@kosecki. interesuje? trochę na pewno. książki, które czytamy są w dużej mierze dotowane, co nie zmienia faktu, że subiektywna ocena może być różna. ale dobrze, że są. że znajdują się pieniądze, bo dzięki temu możliwy jest jakiś ruch w kulturze, która nigdy nie będzie samofinansująca się. rozliczać się trzeba. a od występów oczekiwać pozytywnych wrażeń estetycznych.
cholera, jak ja mu zazdroszczę tej encyklopedii; ja mam w domu jakąś z demobilu, jednotomową z 1970 r. i nic tam nie ma o ambiencie…
Wygląda na to, że 20 tomów encyklopedii nie poszło na marne. Zdaje się również, że decyzja o wypuszczeniu przez Gusstaff Rec albumu Lo-Fi Stoires Jacaszka też nie było decyzją przypadkową, nawiązując do tematu.
@ryba16 Poprawna polszczyzna każe odmieniać nazwiska obco brzmiące jak również te o rodowodzie herbowym. A zatem, nie „Korwina-Mikke” lecz „Korwina Mikkego” 😛 Zajrzyj do swojego, encyklopedycznego źródła wiedzy miast uciekać się do inwektyw. Jeśli nie chcesz przyjąć życzliwej uwagi, twoja rzecz, tkwij w błogiej niewiedzy. Encyklopedyści twierdzili, że świat da się uporządkować i opisać hasłowo – na ile to możliwe – bez uciekania się do opinii. Praktyka pokazała, że jest to niemożliwe. O ile da się to jako tako zrobić w przypadku nauk ścisłych, o tyle w szeroko rozumianej humanistyce, jest to po prostu niewykonalne ze względu na ograniczoną objętość haseł i pojawienie się systematycznie uprawianych ideologii. Więcej nawet – działalność encyklopedystów w pewien sposób stanowiła preludium do mega-zideologizowanej epoki oświecenia. BTW. Już sam zamysł opisania świata poprzez katalog wiedzy jest projektem światopoglądowym, a zatem wiąże się z ukrytą w nim opinią nt rzeczywistości.
To może zainteresuje Cię, ladyship, wydawanie swoich płyt za publiczne pieniądze z dotacji miasta? 😉 Właśnie z tego powodu „Pentral jest niekomercyjny”, bo do marca musiał rozliczyć się z kasy. Charakterystyczne zabiegi formalne, jak niby rozpoznawalne struktury ech, o jakich wspomniał DeadRiot, to żaden dowód na oryginalność, czy tym bardziej niby geniusz artystyczny. Seweryn Krajewski też ma rozpoznawalny język wypowiedzi, z tymi swoimi zaokrąglonymi melodyjkami, Rubika także każdy pozna po klaskach zamiast werbli i patetycznych chórach. Korzyński także jest szybko odgadywany, Lipko z Budki Suflera, a jakże, jak i gitarzysta Lady Punk. Czy to są wszystko poszukujący, albo wielcy artyści, wyprzedzający swoją epokę?
dodam tylko do swojej wypowiedzi – bo cała dyskusja powyżej jest nieco przerażająca, że oceniłam występ, a nie całą twórczość jacaszka. cenię „treny” i „pentral” i słyszę jej rysy charakterystyczne. nie zmienia to faktu, że występ był słaby. i absolutnie nie interesuje mnie w tej kwestii liczba jego dzieci i ilość występów między północą i południem, wschodem i zachodem.
parafrazujac korwina-mikke, z idiota dyskutowac nie bede, wiec rozmowe uwazam za zakonczona.
No ba! Prawdziwy inteligent! I to z encyklopedią, nawet 20-tomową, na półce. Ho, ho, ho. To zajrzyj również do niej, a ujrzysz cały kalejdoskop opinii. Olśnienie czeka. Powodzenia!
w przeciwienstwie do ciebie mam na polce PRAWDZIWA encyklopedie, taka z papieru w i okladce (20 tomow), a nie internetowa, ktora moga moderowac zwolennicy homoseksualizmu/homofobi oraz frankisci/komunisci (niepotrzebne skreslic). sam sobie pogratuluj.
Gratuluję iście encyklopedycznej naiwności, w myśl której encyklopedia – niezaleznie do tego, jaka – zawiera tylko „suche fakty”. To coś na kształt osławionej „neutralności światopoglądowej”. Radzę zajrzeć do haseł poświęconych np. wojnie domowej w Hiszpanii czy homoseksualizmowi. ROTFL Nawiasem mówiąc, Jacaszek jest w tym haśle wiki we fragmencie poświeconym field-recordingowi. To tak dla porządku.
no tak, tylko jeszcze trzeba odroznic fakt od opinii. wikipedia jako encyklopedia jest baza SUCHYCH faktow, w tym wypadku – ze jacaszek jest tworca ambientowym (czy rzeczywiscie, to juz inna kwestia), ale to absolutnie nie oznacza, ze jest WYBITNYM tworca ambientowym. a listy najlepszych plyt na „roznych portalach” to tez zaden wyznacznik.
@ryba16 Popularne hasła na wiki są pod szczególnym nadzorem administratorów i jeżeli ktoś wstawi bzdurę, za chwilę już jej nie ma. Choć oczywiście inne źródła też są ważne, np. Textura i inne portale umieszczejące w 2008 roku „Treny” na liście najlepszych płyt 😛
wiki to sobie kazdy internauta samemu moze moderowac, wiec nie wskazywalbym tego zrodla jako rzetelnego… cholerne pokolenie neostrady.
@kostrz Ja mam poczucie (a znam wszystko, co Jacaszek dotąd wypuścił), że to jest gość konsekwentnie rozwijający swój styl. Widać to chociażby w łatwo rozpoznawalnym, charakterystycznym budowaniu struktury rytmicznej (rytm tworzony z wzmocnionych ech i dźwięków na pozór nie perkusyjnych). Tak dzieje się począwszy od „Lo-fi stories”, przez „Sequel”, „Treny”, „Kompletę” (wraz z Wesołowskim) aż po „Pentral”. Rozwój w tej dziedzinie wysłucha na tych płytach ktos nawet średnio zorientowany w muzyce. Więc nie jest to skakanie od sasa do lasa. To raz. Dwa – „Pentral” jest kompletnie niekomercyjny. To raczej dowód braku koniunkturalizmu. To, że podjął ryzyko widac już w nie tak jednoznacznych ocenach krytyków. BTW. Możecie się tu o niego spierać ile chcecie, ale nawet wiki uwzglednia go jako ważną postać w haśle „Ambient Music”: http://en.wikipedia.org/wiki/Ambient_music (dział: 1990s: Ambient to Electroacoustic) 😛
czy to „Walkiria”, czy to ważka, nie! to „Treny” Jajcaszka!
wyobrażam sobie, że gdyby panu Michałowi chciało się tu wchodzić, czytać te bzdety i odpowiadać, napisałby z pewnością, za np. Antonim Piechniczkiem, Jackiem Gmochem, Andrzejem Strejlauem, Stefanem Majewskim, Zdzisławem Kręciną, Grzegorzem Lato czy samym Jurkiem Engelem, że dyskusja jest niemerytoryczna… za w/w bohaterami (jakże wielbionymi przeze mnie) podtrzymuję to zdanie
ta dyskusja prowadzi do zanurzenia prostego faktu, że nie ma żadnych obiektywnych przesłanek artystostwa i geniuszu. cholera, to musiałoby być frustrujące, naczytać się nm, kupić kolekcję winyli, 10 decków pioneera, których już nie produkujo + jakieś żelastwo i nagle odkryć, że nie prowadzi to do oczekiwanego prestiżu, ani nie zapewnia weny twórczej. tylko dlaczego jest to frustrujące dla odbiorcy?
no fakt, raczej odbierają i wysyłają maile 😉
autechre nie napierdalaja w laptopy. wie o tym kazdy, kto byl na ich koncercie.
Słuchajcie , a może ten ze zdjęcia to jest iluzjonista? I wyciąga z pod stolika króliki jakieś? Ciekawe czy organizatorom koncertów wysyła jakies wymagania co do stoliczka: „bez ceraty, bez szlaczków kojarzących się z włosami . rudymi włosami”..
@DeadRiot, to sa wlasnie wszystko dowody na koniunkturalnosc tu i teraz. Ci wszyscy nie sa artystami, ktorzy przezyja swoja epoke. Odejda wraz ze zmieniajacymi sie modami, albo dostosuja sie do coraz to nowych trendow, jak nasz bohater artykulu. Kazda jego plyta jest inna, szukal co zaskoczy. W koncu chwycilo z modern classical. Prawdziwa sztuka jest poza swoja epoka. Teraz siedzi w podziemiu, media jej nie wyciagaja, bo chamstwo wlazlo na cokol i pomnik udaje.
To jeszcze kilku napierdalających w laptop wymienię: Pan Sonic, Murcof, Oval, Autechre… Nienajgorsze towarzystwo. Wymieniać dalej? Jacaszek robi swoje. Stylowo i oryginalnie. Może jakichś konkurentów Szanowni wymienią? Takich, żeby nie byli epigonami i naśladowcami. Baaba – kopiująca Tortoise i Red Snapper?; D4D ze swoimi wybujałymi, barokowymi electro-zrzynkami? A moze salonowa Gaba Kulka, wypatrujaca oczęta za Kate Bush i Tori Amos? Polska Bjork, pożal się Boże… A może gitarowa rewolucja tych wszystkich, promowanych przez Trójkę ulizanych chłoptasiów made in UK. Gdyby to nie było krzywdzące dla Jacaszka, powiedziałbym – na bezrybiu i rak ryba.
Najprościej jeździć po kimś… niż dać coś z siebie.
Telewizja stoliczkowa jak u ojca z piernikowa. Jacaszek stamtąd też pochodzi, klimaty sakralne podobne, kurde zaczynam coś podejrzewać. Ciebie doktorku, jak wszyscy widzą na awatarze, kolesie za włosy nie gonili.
Wy ciągle zajmujecie się tym Fistaszkiem? Kiedyś też o nim wiele pisywałem, ale gdy zobaczyłem na Wikipedii, jak liczną ma rodzinę do wyżywienia, to zwyczajnie zrobiło mi się go żal. Nikt nie zauważył, że dwa dni temu gnał z Trójmiasta do W-wy, a teraz wychodzi ze Świętej Krowy w Krakowie? I jak liczne ma koncerty za granicą za prawdziwe ojrosy! Mając tak wiele dzieci, należy się naprawdę napocić, by na nie zarobić. Nich ma chłopak swoje pięć minut, jeśli kluby chcą jeszcze mu płacić za to siedzenie przed latopem przy stoliku z gustownym obrusem.
Herring, zrob cos dla nas wszystkich i wypierdalaj stad
@Herring. Fajnie się czyta Twoje wpisy. Powiesz pewnie, że to osobisty przytyk, ale nie traktuj tego w tych kategoriach, raczej jako żart. Ale do rzeczy. Chodzi o słowo epigon, które używasz chyba w każdym swoim dzisiejszym komentarzu. No i najfajniejsze jest to, że sam stałeś się naśladowcą samego siebie. I nie epigonem, bo epigon to wg Kopalińskiego nietwórczy naśladowca utalentowanych poprzedników; kontynuator przeżywających się kierunków sztuki a. nauki. Dzięki temu wszyscy nauczyliśmy się tego ciekawego, raczej rzadko używanego słowa. Zabawne to jest 🙂
no szkoda, że mnie w podstawówce nie popychali tak za ten kolor włosów. bym se teraz takim Jacaszkem była. już naprawdę, że… eh :]
Na taki właśnie los skazani są amatorzy co mają ciśnienie na własną karierę. Gdy brakuje warsztatu, talentu i wyobraźni, muszą stać się epigonami by publiczność ich ciągle oklaskiwała. Stąd mamy „polskich heckerów”, „polskich arvo partów”, stąd jacaszki, plequ, czy inne bionulory. Popatrzcie, pełno ich na takich portalach. Samplujące, recyclingujące, machające myszką, zamiast grania na instrumentach, podpinające się pod innych, przypinające sobie ordery za cały zespół itp. Sam Jacaszek powiedział w filmiku o samym sobie, że nasłuchuje w Programie II, co aktualnie jest modne. W podstawówce koledzy go popychali za kolor włosów, obiecał sobie, że im jeszcze pokaże. No to teraz sobie odbija sławą na estradzie
trzy lata temu występ jacaszka robił jakieśtam wrażenie, bo z Trenami, bo spójne, było miło, świeżo.
no ale piątkowy w powiększeniu? nie wiem, nie lubię tak. jakiś taki bałagan. ostatni utwór niezły, ale jakiś taki wtórny, jakby był po lekcjach u heckera albo frosta.
Ładnie.
ktoś po prostu jest zazdrosny. gratulacje dla obu panów!
Najpierw Pleq w Progressive Form (tak, tak, ten label wydający co tydzień takie samo gówno, hehe), a teraz Jacaszek w Ghostly! Dzieje się! Dzieje! Big Up!!