Przed premierą nowego albumu „ISAM” planowaną na 23 maja brazylijski producent umożliwił odsłuch wszystkich dwunastu kompozycji. Sklepowa premiera najnowszej płyty Amona Tobina „ISAM” nastąpi dopiero za miesiąc, ale już teraz możecie ją przesłuchać dzięki oficjalnemu profilowi artysty w serwisie soundcloud.com:
ISAM by Amon Tobin
Jeśli jesteście ciekawi w jaki sposób tworzy Brazylijczyk to spójrzcie na poniższy filmik przedstawiający powstawanie najnowszego dzieła:
Ja również całkiem niedawno sięgnąłem po Amon Tobina. Po przesłuchaniu tego materiału uważam, że to nie będzie wcale gorsze od reszty jego dokonań:)
podobne komentarze były po foley room, a teraz wszyscy pieją o tej płycie
moim zdaniem podobnie będzie z Islam, mistrzostwo tej płyty dopiero odkryjemy
z tobina jestem świeżak, bo nie moja brocha i żaden on dla mnie wielki, pamiętam tylko permutations ze zwyczajnymi kurczakami, które trochę mnie nużyło i na pewno prędko do niego nie wrócę, tymczasem w isam jest coś intrygującego, co do powrotów zachęca, podoba mi się kilka utworów. świetne są basy, trochę na modłę starszych epek eskmo i metaliczne, elektroakustyczne przeszkadzajki.
dobrze prawisz qelokk 🙂
Moim zdaniem to kwestia podejscia:) jezeli chcesz przełamac konwenanse to zacznij słuchac ISAM i go nie krytykuj 😀 to tak jakbys powiedzial, ze Dali nie umie malować^^
Chociaz uwazam, ze kazdy ma swoje zdanie i napewno za to nie otrzyma mojej krytyki… Zdania „podzielone”. Sam nie moge sie doczekac kiedy bede miał motylka w rękach :))
Pozdrawiam Serdecznie !! ELoooo
http://www.livelife.pl/?p=6607
to moja recenzja tej płytki. No zawiodłem się przyznam. A powiedzieć zgaszony, to jak nie powiedzieć nic
yhym, a przecież wystarczy pić Spritea.
offtop, ale jak słyszę/czytam, że ktoś wyraża siebie w muzyce albo tańcu to mnie się zwyczajnie chcę rzygać…
Tobin szuka nowej formy dźwiękowej dzięki której będzie mógł znowu śmiało wyrażać siebie w muzycznym świecie – pewnie znowu będzie miał najwięcej do powiedzenia. Wszelkim wątpliwcom w jego autentyczność współczuję – album reprezentuje odmienny inny styl Amona…cudownie że brnie dalej bo kto nie ryzykuje ten nie ewoluuje
Przesłuchuję już enty raz ISAM i utwierdzam się w przekonaniu, że tzw. wieczny powrót wszechrzeczy jest tylko mitem… Tobin powrócił, ale w bardzo smutnym, mizernym stylu… Jest chyba jeszcze gorzej, niż z nowym Wagon Christem – ten przynajmniej się zakonserwował. Czas pogodzić się z emeryturą 🙁
heh, przesłuchałem jakieś 2 godziny temu ten album i nie mogłem się nadziwić skąd on bierze te dźwięki. A teraz wszystko się wyjaśniło:) Dzięki.
heh, przesłuchałem jakieś 2 godziny temu ten album i nie mogłem się nadziwić skąd on bierze te dźwięki. A teraz wszystko się wyjaśniło:) Dzięki.