Wpisz i kliknij enter

Audiofly – Follow My Liebe


Pochodzą z dwóch różnych światów. Luca Saporito wychował się na Sycylii, a Anthony Middleton – w brytyjskim Hampshire. Pierwszy był wielkim fanem disco i Giorgio Morodera, a drugi – muzyki ambient i Briana Eno. Mimo dzielących ich różnic od siedmiu lat działają wspólnie jako Audiofly. Kolejne ich dwunastocalówki przynosiły im coraz większą popularność, dzięki czemu z roku na rok wydawali je dla coraz bardziej znanych wytwórni – Moodmusic, Rekids, Connaisseur i Get Physical. Nakładem tej ostatniej ukazuje się długo oczekiwany debiutancki album duetu – „Follow My Liebe”.

Rezydujący obecnie w Barcelonie producenci stawiają na płynny miks głębokich rytmów i organicznych brzmień. Zaczyna się wyśmienicie – tytułowe nagranie to mistrzowska wersja stylu Balearic, przypominająca słynny hymn „drugiego lata miłości” – „Sun Rising” The Beloved. Potem dostajemy solidną porcję wygładzonego deep house`u. Tu nie ma miejsca na surowe sample dzikich śpiewów rodem z produkcji Moodymana. Saporito i Middleton sięgają po masywny puls typowy dla tego gatunku, ale uzupełniają go w wyważony sposób eterycznymi dźwiękami kobiecych wokaliz („6 Degrees” z udziałem Fiory) czy szeroko rozlanymi pasażami onirycznych syntezatorów („Kiss And Tell”).

Nie oznacza to wcale braku wyobraźni dźwiękowej obu producentów. Jej świadectwem okazuje się być pomysłowe wpisanie house`owego groove`u w plemienną rytmikę w stylu afro-beat („Fela” – oczywisty hołd dla mistrza gatunku) czy zanurzenie matowych bitów w gąszczu wysamplowanych ludzkich głosów i wokali, nadających psychodeliczny klimat całemu nagraniu („Myhappyplace”). Wszystkie te kompozycje mają niespieszny rytm, rozwijają się powoli, przez co potrafią bez trudu wywołać hipnotyczny efekt.

Inaczej dzieje się pod koniec płyty. Tutaj obaj panowie stawiają na zwarte granie o bardziej melodyjnym charakterze. Ale zgromadzone na finał utwory również emanują tym samym ciepłym tchnieniem rodem z hiszpańskich plaż – tak dzieje się w wymodelowanym na dubową modłę „Talk To Me” czy zgrabnie zaśpiewanym przez Shauna Parkesa relaksującym „Sense & Vision”. Najlepiej wypadają w tym towarzystwie jednak dwa ostatnie utwory – „Lo-Rise” i „Puddle Of Diamonds”. To dynamiczny tech-house uzupełniony niezwykle seksownym głosem Cari Golden – idealna muzyka na przywitanie nadchodzącego lata.

Zrelaksowane tempo i naturalne brzmienie sprawiają, że debiutancki album Audiofly dobrze słucha się w słoneczne popołudnie w domowym zaciszu. Choć wiadomo, że to muzyczna konfekcja, to trzeba przyznać, że najwyższej próby.

www.physical-music.com

www.myspace.com/getphysicalmusic

www.myspace.com/audioflymuzik

Get Physical Music 2011







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy