Granie głośnej muzyki wbrew pozorom nie jest prostą sprawą. Wśród setek artystów i grup parających się noisem, tylko niewielki ułamek potrafi twórczo wykorzystać hałas. Do grona wirtuozów od lat eksplorujących cyfrową kakofonię należą Peter Rehberg (znany też jako Pita) i Marcus Schmickler. Powiązani ze sceną EAI, jednak przekraczający jej ramy, proponują autorską wizję syntetycznej muzyki – niekoniecznie głośnej, ale zawsze bardzo wyrazistej.
Album „USA” to drugie wydawnictwo nagrane w duecie, choć twórcy spotykają się na scenie i w studio dużo częściej – między innymi w składzie zjawiskowej „orkiestry elektronicznej” MIMEO. Podczas sesji zarejestrowanej w trakcie amerykańskiej trasy, Rehberg obsługiwał komputer a Schmickler zasiadał za syntezatorem. Obydwu zaś nie szczędziło środków wyrazu, wydobywając z instrumentów maksimum możliwości. Trzy tracki, trwające od dziesięciu do szesnastu minut, składają się na porcję hiper-chaotycznej cyfrowej muzyki. Abstrakcyjne struktury pozostawiają pełną swobodę interpretacji: mogą ilustrować zarówno Wielki Wybuch, proces rozmnażania się bakterii, jak i moment wkraczania w pustkę.
http://soundcloud.com/pan_recs/r-s-rehberg-schmickler-nyc-pan
Aby usytuować brzmienie R/S należy sięgnąć po nagrania tuzów awangardy – wiejące kosmicznym chłodem kompozycje Xenakisa, bądź glitchowe palimpsesty usterkującego kompakty Yasunao Tone. Za punkt odniesienia mogą również służyć dokonania Floriana Heckera (nie mylić z Timem). Jego wydany dwa lata temu album „Acid In The Style Of David Tudor” był śmiałą próbą przedefiniowania acid techno. Fascynacje szybkim tempem i specyficznym tripem pobrzmiewają także na „USA”, szczególnie w utworze „Chicago I”. Wersja techno proponowana przez duet – podobnie jak u Heckera – jest jednak mocno zdegenerowana, doprowadzona do ekstremum.
„Sztuka tłuczenia szkła” to nazwa artystycznego performance’u, który mi się kiedyś przyśnił. Działanie polegało na umiejętnym rozbijaniu butelek, szyb, naczyń i innych szklanych obiektów. Efektem pracy artysty, możliwym tylko we śnie, były fantazyjne wzory, układające się z rozbitych drobin na posadzce. Rehberg i Schmickler tworzą w podobnej materii – stosowane przez nich częstotliwości są ostre i kłujące niczym odłamki rozpryskujące się na wszystkie strony. Muzycy potrafią kontrolować chaos destrukcji, kreując przy tym zadziwiające struktury. To, co niewykonalne w świecie fizycznym dokonuje się w sferze akustycznej – oto w sposób niespodziewany objawia się magia cyfrowej elektroniki.
http://soundcloud.com/pan_recs/r-s-rehberg-schmickler-chicago
PAN | 2011
PAN to jeden z najbardziej interesujących labeli na polu electronic/experimental. Szkoda tylko że właściwie wyłącznie, poza jednym wyjątkiem, stawiają na winyle. Chociaż cieszy fakt, że katalog zaczął być ostatnio dostępny jako mp3/flac na boomkacie.