Wpisz i kliknij enter

Tarwater – Inside The Ships

Aż trudno uwierzyć, że minęło bodajże 16 lat, odkąd Bernd Jestram i Roland Lippok raczą nas swoją wersją popu. Tak, to jest pop w najlepszym wydaniu – momentami relaksujący, a momentami mroczny, nowofalowy.

Płyta zaczyna się transowymi dźwiękami „zmutowanego” didgeridoo i płynnie przechodzi w radosny, rytmiczny utwór „Photographed”, który wprowadza słuchacza w pozytywny nastrój.

Muzyka na nowym wydawnictwie Tarwater bywa podniosła („Inside the Ships”), chwilami również melodyjna, choć nie są to utwory przeznaczone na popularne listy przybojów, a melodeklamacje i „powściągliwy” wokal nie przypadną do gustu fanom łatwych rozwiązań. Zdarzają się również bardziej eksperymentalne, quasi-improwizowane fragmenty („There Was A Night”).

http://www.youtube.com/watch?v=f29XuEU1b2o

Mnogość instrumentów akustycznych (saksofon, puzon, trąbka) dopełnia dźwiękowych, elektronicznych pejzaży i stanowi moim zdaniem o charakterze tej płyty. Dźwięki analogowe harmonizują z syntetycznymi (automat perkusyjny), ta fuzja, to specjalność Tarwater. Duet ma swoje brzmienie, niezwykle charakterystyczne i chwała mu za to. Pomimo różnorodności użytych środków i rozrzutu stylistycznego, materiał jest bardzo spójny.

http://www.youtube.com/watch?v=RuM42K1s1iY

Dwa „obce” utwory – „Do The Oz” Lennona i Ono oraz „Sato Sato” (po raz pierwszy zaśpiewany po niemiecku) legendarnego zespołu DAF brzmią jakby również wyszły spod ręki Jestrama i Lippoka. Album jest niezbyt długi jak na dzisiejsze standardy (35 minut), ale po przesłuchaniu nie odczuwamy niedosytu, ta skondensowana dawka emocji jest wystarczająca.

Tarwater jest w Polsce bardzo popularny, jego dwie płyty wydał na wyłączność Gustaff Rec., berlińczycy często koncertują w naszym kraju. Nowe wydawnictwo na pewno nie zawiedzie starych fanów, a nowi niech kupują i słuchają. Warto.







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] album „Inside The Ships” zawiera 11 utworów, które odzwierciedlają różne oblicza dźwiękowego kosmosu […]

mallemma
mallemma
12 lat temu

słuchałam trochę, po czym z sentymentem wróciłam do Slur i Animals… & Atoms, przyjemna, nienachalna podróż 🙂

microust
12 lat temu

Pycha! Kolejna płyta jesienna wpisana na listę zakupów. Dziękuję za info.
Swoją drogą utwór „There Was A Night” zaskoczył mnie swoim brzmieniem, bardziej kierując mnie ku Duet Emmo niż współczesnej elektronice.

Polecamy