Wpisz i kliknij enter

Norman Nodge – Berghain 06

Ten dystyngowany dżentelmen w okularach to jeden z najbardziej niekonwencjonalnych didżejów naszych czasów.

Urodzony we wschodnioniemieckim Lipsku odkrył muzykę techno tuż po upadku berlińskiego muru. Od roku 1994 promował kolejne imprezy, podczas których zaprzyjaźnił się ze znanymi nam dzisiaj świetnie Marcelem Dettmannem i Marcelem Fenglerem. Na początku minionej dekady odpuścił sobie jednak didżejowanie – założył rodzinę, skończył studia prawnicze i rozpoczął udaną karierę adwokata.

Kiedy jednak w Berlinie swoje podwoje otwarł klub Berghain, a jego rezydentami zostali wspomniani dwaj producenci, zwrócili się oni do swego dawnego mentora z propozycją powrotu do muzyki. Noczinski (bo tak naprawdę nazywa się Nodge) przyjął ich ofertę – ale nie zrezygnował ze stałej pracy w wyuczonym zawodzie. Dlatego grywa w Berghain tylko raz na miesiąc, ściągając swymi setami tłumy wiernych fanów techno. Rozpoczął również działalność producencką – nagrywając dla wytwórni Dettmanna MDR i oczywiście Ostgut Ton. Podsumowaniem jego siedmioletniej współpracy z Berghain jest didżejski miks, nagrany zresztą na żywo w słynnym klubie.

Nodge zaczyna oczywiście od delikatnych dźwięków – „Birds Two Cage” tajemniczego projektu Gase płynie łagodnym strumieniem ambientowych syntezatorów, które podszywa jednak lekko niepokojący loop o świdrującym tonie. I to właśnie ten drugi wątek niemiecki twórca rozwija w następnych utworach. Najpierw pojawia się mechaniczne electro o blaszanych akordach falujących klawiszy („OAR 002-B” Oni Ayhuna), a dopiero potem z dalekiego tła zaczynają do nas dochodzić odgłosy mocnego bitu rodem z techno („Manipulation Musik” Mokiry w remiksie Redshape`a). Przesterowane dźwięki typowe dla nowego oblicza tego gatunku pojawiają się w „From Foreign Territories” niemieckiego producenta Patricka Gräsera. Znany z upodobań do kontrastów Nodge zestawia je jednak z surowym brzmieniem acidowego minimalu w wykonaniu duetu Hauntologists, w skład którego wchodzili Jay Patrick Ahern i Stefan Schneider (znany z To Rococo Rot i Mapstation).

Lżejszą rytmikę znajdujemy w utworze „Morning” Staffana Linzattiego – chociaż zostaje ona wpisana w formułę przestrzennego grania, typowego dla tego szwedzkiego twórcy. A potem sam Jeff Mills zabiera nas do Detroit, gdzie słuchaczy czeka spotkanie z jego hipnotycznym „Keeping Of The Kept”. Podobne dźwięki o oldskulowym tonie serwuje rodak słynnego producenta – DJ T-1000. Jego „Metra” przywołuje najlepsze lata Tresora – i minimalową wersję stylu opatentowaną przez Roberta Hooda. Te dwie kompozycje Nodge zgrabnie punktuje nagłym zwrotem w stronę współczesności – które zapewnia mu wykorzystanie chmurnego „Untitled” Silent Servanta.

Kolejny segment miksu atakuje wyjątkowo brutalnym brzmieniem. Niemiecki producent sięga bowiem po klasyczną produkcję Orlando Voorna ukrywającego się pod pseudonimem The Nighttripper – „Tone Exploation” (w remiksie Planetary Assault Systems). Ale okazuje się, że podobnie gra się również dzisiaj – czego dowodem tak samo agresywny „Black Slong” Charltona. Bardziej funkowa pulsacja rozbrzmiewa dopiero w „Looking Ahead” pochodzącego z Hiszpanii (i znanego także jako Reeko) Architecturala. Kontynuacją tego wątku jest „Vault 5” Marka Brooma – ale to już reguła w przypadku nagrań tego brytyjskiego weterana.

Zgrzytające efekty i przemysłowe wyziewy – to wyraźne oznaki przejścia niemieckiego didżeja do industrialnego techno. A dzieje się to za sprawą utworu „Socket” w wykonaniu duńskiego twórcy ukrywającego się pod szyldem CTRLS. I znowu Nodge stawia na zestawienie nowego ze starym. Bo kolejna kompozycja przywołuje wspomnienie klasycznego brzmienia gatunku z lat 90. – a to za sprawą „Roundabouts” angielskiego purysty Chancellora. Wątek ten kontynuują dwie następne produkcje:  „New York Minds” duetu Tim Taylor & DJ Slip oraz „Coefficient Of Friction” El Gato#9. Reprezentanci amerykańskiego undergroundu stawiają bowiem podobnie jak ich europejscy koledzy na siarczyste bity, masywne linie basu i szorstkie loopy.

Muzyka zaczyna jednak powoli zwalniać – i to oznaka, że zbliżamy się do finału. Najpierw Nodge sięga po zapomnianego klasyka nowego electro – bo pojawia się podrasowane na rave`ową modłę „Nastyradio” Radioactive Mana. Klimat całkowicie uspokaja „Rainy Day Juno” młodej producentki ukrywającej się pod pseudonimem Xosar – zanurzając nas w onirycznych pasażach ejtisowych klawiszy uzupełnionych jej eteryczną wokalizą.

Miks niemieckiego adwokata to prawdziwy spust surówki. Poza stonowanym wstępem i zakończeniem, reszta zestawu to wyjątkowo ogniste techno. Jak pamiętamy, inni herosi z Berghain, choćby Ben Klock czy Marcel Dettmann, lubili w swych setach sięgnąć i po house, i po breakbeat. Nodge nie zna litości – jego zestaw jest głęboko osadzony w tradycji ciężkiego grania wyrastającej zarówno z Detroit, jak i z Berlina czy z Amsterdamu. I idealnie trafia w swój czas – czego dowodem nagrania młodych adeptów gatunku, tworzących dzisiaj takie same dźwięki. Jeśli ktoś nie był w Berghain – pięć kwadransów z tym miksem zapewni mu podobne wrażenia.

Ostgut Ton 2012

www.ostgut.de/label

www.facebook.com/Ostgut.Ton.OFFICIAL

www.facebook.com/NormanNodge







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy