
Tęsknicie za downtempo, delikatnym trip-hopem i nu-jazzem? Musetta na pewno przypomni urok tych gatunków.
Matteo
Matteo od zawsze słuchał muzyki elektronicznej. Na półkach w jego pokoju królował Kraftwerk i wydania niemieckiej „kosmische musik”. Mimo, że studiował jazz, jego korzenie to przede wszystkim bass-music i elektronika. Kiedy całe dzieciństwo spędza się używając TI-99/4A, komputera od Texas Instruments, to chyba naturalne, że bardziej pociągające są syntetyczne dźwięki niż trąbka i saksofon.
Marinella
Marinella, podobnie jak Matteo, pochodzi z Mediolanu. Muzycznie wolała włoski prog-rock lat 70., oraz muzykę klasyczną. Jest głosem duetu i artystyczną duszą – odpowiedzialna za tę stronę zespołu zakorzenioną we wczesnych latach 20., inspirowaną filmami noir i np. Romanem Polańskim.
Musetta
Mimo odmiennych inspiracji, Marinella Mastrosimone i Matteo Curcio tworzą zgodny zespół. To właśnie Musetta. W swoim dorobku mają jeden album – „Mice To Meet You!”. Na dwunastu utworach czuć wynikanie, przenikanie i dopełnianie obojga. Stworzony we współpracy z Robem Ellisem, który pracował m.in. z PJ Harvey, Trickym, Marlene Kuntz, to retro (Marinella) z posmakiem futuryzmu (Matteo). Jak sami wspominają, na ich twórczość wpływ ma m.in. art deco, surrealizm, twórczość Jean Luc Godarda, Felliniego i polski jazz. Wspólnie stworzyli nawet nową wersję „Kołysanki Rosemary” Krzysztofa Kieślowskiego, kultowego tematu z filmu Polańskiego „Dziecko Rosemary”.
Muzyka Musetty jest niezwykle przyjazna. Elektronicznie subtelna, instrumentalnie bogata, bardzo dobrze zaaranżowana. I ten wokal Marinelli… Swobodnie czują się w rożnych gatunkach – utwory czasem są całkowicie instrumentalne („Underneath The Mango Tree”), a czasem bardziej elektroniczne. Przypominają Hooverphonic, Telepopmusik – to, czego słuchaliśmy kilka lat temu gdy bardzo popularny był chilloutowy/trip-hopowy prąd. Od czasów debiutu ich muzyka została użyta w wielu reklamach, filmach i wyróżniona na kompilacjach – od chilloutowych, filmowych, po jazzowe. Mimo zapowiedzi, nie wiadomo zbyt wiele o drugiej płycie. W sumie jedna jest tak dobra, że wystarczy.
