Niespodziewany zwiastun wyjątkowo gorącego lata – leniwie płynący deep house ze słonecznej Italii.
Obecny na elektronicznej scenie od ośmiu lat włoski producent zdążył w tym czasie opublikować swoje nagrania w wielu znanych wytwórniach. O ile jednak jego winylowe dwunastocalówki mają w swych katalogach niemieckie tłocznie w rodzaju Trapezu, Gumption czy Lo-Fi Stereo, tak wydanie nowego albumu powierzył on swemu bliskiemu koledze – Alessio Mereu. Dzięki temu „Funkoholic” dociera do nas dzięki włoskiej firmie Amam.
Płyta rozpoczyna się jak rozpalony letni dzień w rodzinnej miejscowości producenta – Cagliari. Gorące tchnienie jazzowej gitary obsługiwanej przez gościnnie grającego tutaj Carlo Dittę wnosi oczywiście balearyczny klimat – a Figoli podkreśla go głęboką pulsacją masywnego basu i hipnotycznie dźwięczącymi congami („Underpool”). W kolejnym nagraniu rozlega się z kolei zawadiacka trąbka Mario Massy – włoski producent wpisują ją jednak w powoli rozwijający się deep house o podłamanej rytmice („Anymore”).
[embeded: src=”http://www.junostatic.com/ultraplayer/07/MicroPlayer.swf” width=”400″ height=”90″ FlashVars=”branding=records&playlist_url=http://www.juno.co.uk/playlists/builder/484948-01.xspf&start_playing=0&change_player_url=&volume=80&insert_type=insert&play_now=false&isRe lease=false&product_key=484948-01″ allowscriptaccess=”always”]
Bardziej minimalowe bity rozbrzmiewają z kolei w tytułowym „Funkoholiku”. Figoli modeluje je jednak na garage’ową modłę, ozdabiając kolejną partią jazzowej gitary. „And Again” to wspomnienie detroitowego breakbeatu – jaki zwykli nam niegdyś serwować Carl Craig czy Sean Deason. Energetyczny house powraca w „Buck A Guy”, łącząc twarde uderzenia sprężystego rytmu z wesoło kumkającym loopem o acidowym brzmieniu. A potem kolejny zwrot w stronę minimalu w „Call One” – i tym razem wspartego soczystą solówką Carlo Ditty.
„Super Lemon Viper” stanowi oniryczną introdukcję do rozbudowanego finału. Niespodziewanie włoski producent zwraca się w tej części krążka w stronę nieco cięższych dźwięków. „Morning Express” to monumentalne deep techno o przestrzennym charakterze, w którym jest miejsce zarówno na pastelowe pasaże syntezatorów, jak również acidowe ozdobniki. W dynamicznym „Night Express” dominują z kolei dubowe akordy – idealnie korespondując z zamaszystą rytmiką odpowiadającą tytułowi kompozycji.
Nagrania z „Funkoholika” mają charakterystyczną konstrukcję – Figoli rozwija je niespiesznie, pozwalając sobie na przemyślane budowanie napięcia i nasycenie ich odpowiednia dozą świeżego powietrza. W efekcie mają one niemal epicki rozmach – choć oczywiście osadzone są na hipnotycznej pulsacji wywiedzionej z „czarnej” muzyki. Nie rezygnując z tanecznego charakteru większości nagrań, włoski twórca dba również o ich melodykę i klimat. A że prześwietlają je ciepłe promienie nadmorskiego słońca – można je potraktować jako wyjątkowo wczesny zwiastun upalnego lata.
Amam 2013
fajny album – na plus , dziękuję ….
Zapowiada się świetny album. Funkoholic pomoże przetrwać upalne lato. 🙂