Przyglądamy się dwóm nowym wydawnictwom z Denovali Records.
Federico Albanese – „The Houseboat and the Moon” (premiera: 28.02.2014)
Federico Albanese to włoski kompozytor, który obecnie mieszka w Berlinie. Już jako nastolatek zaczął grać na basie oraz gitarze i wkrótce stał się jedną z czołowych postaci sceny undergroundowej Mediolanu, występując w kilku zespołach. Albanese będąc pod wpływem elektroniki, folku i współczesnej muzyki klasycznej zaczął komponować inną muzykę. Odszedł od gitarowego rocka i powrócił do fortepianu, na którym zresztą gra od dziecka. W 2007 r. Albanese wraz z wokalistką Jessicą Einaudi założyli duet La Blanche Alchimie.
Jednak dopiero w tym roku Albanese wydał debiutancki krążek. Płyta „The Houseboat and the Moon” to trzynaście instrumentalnych kompozycji opartych o brzmienia fortepianu i wiolonczeli. Nie zabrakło też elektroniki, która pojawiła się w kapitalnym utworze „Queen and Wonder” – delikatna i charakterystyczna linia fortepianu została podlana bitem o dubstepowej proweniencji. Przyznam, że to jedno z moich ulubionych nagrać w ostatnim czasie.
Warto zwrócić też uwagę, w jaki sposób Albanese zarejestrował partie fortepianu (przy użyciu niemieckiego magnetofonu Uher Royal Deluxe z 1969 r.) nakładając na nie kolejne warstwy dźwięków. Federico umiejętnie topi melancholijne dźwięki fortepianu w elektronice (mogłoby być jej więcej) czy smyczkach. Na „The Houseboat and the Moon” mamy ciekawe połączenie współczesnej kameralistyki, pełnej kontrastów i barw, z muzyką niejako przypominającą ścieżki dźwiękowe Clinta Mansella.
Oficjalna strona artysty »
Profil na Facebooku »
Petrels – „Mima” (premiera: 21.02.2014)
Oliver Barrett to brytyjski twórca muzyki elektronicznej, znany ze współpracy z projektem Bleeding Heart Narrative, a jego solowe przedsięwzięcie nosi nazwę Petrels. Artysta na swoich płytach doskonale łączy ambient, drony, brzmienia gitary i syntezatorów, podbijając całość pulsującą elektroniką. Nie jest więźniem jednej stylistyki, a już na pewno nie jest piewcą jednej opowieści. Na pierwszym solowym krążku Barretta – „Haeligewielle” (2011) myślą przewodnią była fascynacja gotycką katedrą w Winchester. Z kolei na ubiegłorocznym wydawnictwie „Onkalo” (moja recenzja) artysta zabrał słuchaczy pod ziemię w głąb nuklearnego szybu.
Trzeci longplay „Mima” to podróż w zupełnie inny świat. „Mima” ociera się o retro-futurystyczną tematykę, z nawiązaniem do mitologii. Brytyjski twórca sięga jeszcze głębiej niż poprzednio do idei, która leża pomiędzy dwoma biegunami: wiary i niepewności. Artysta komponując swój materiał inspirował się między innymi poezją szwedzkiego pisarza Harry’ego Martinsona (poemat „Aniara”), literaturą Angeli Carter, odkryciami Johna Harrisona (zbudował pierwszy zegar), powieściami SF szkockiego artysty Iaina M. Banksa, czy filmami tajskiego reżysera Apichatponga Weerasethakula. No i jak zawsze Petrels zaskakuje nie tylko doborem ciekawej tematyki, ale także samą warstwą muzyczną.
Otwierające nagranie „The 40 Year Mission To Titan Is Overtaken By The 40 Minute Mission To Titan” to narastający dron i eksplozja elektronicznych brzmień, które mieszają się z gęstymi partiami dwóch perkusistów. Ten długi fragment można spokojnie zestawić z eksperymentami, jakie niegdyś tworzył Hans-Joachim Roedelius (Cluster). W „Katharina-22b” mamy cyfrowe przetwarzanie dźwięku spod znaku Fennesza. Z kolei „A Carapace For Carter’s Snort” to syntezatorowa petarda, zanurzona w szumach, trzaskach i zapętlonych frazach (ucieszy fanów Tima Heckera). Całość wieńczy utwór „Treetiger” będący kolejnym powrotem do lat 70. i twórczości niemieckiego Cluster.
Strona Bandcamp Petrels »
Strona Facebook Petrels »
Strona Denovali Records »
Profil na Facebooku »