
Dziś Hauschka w Polskim Radiu, a od jutra Pałac Kultury z trzech stron będzie otoczony elektroniką. Zaczyna się RMBA Weekender Warsaw – sprawdźcie, jakie koncerty szczególnie polecamy.
Można zobaczyć:
Dâm-Funk
(piątek, 00:30, Scena Teatralna)
Bez Snoop Dogga (czy tam Liona, już straciliśmy rachubę), z którym wydał mini-album „7 Days of Funk” – jedni go ubóstwiali, drudzy pukali się w głowę, ale zadanie zostało osiągnięte, było o nim głośno. Ten działający od 1998 roku producent z LA jest niestrudzonym eksperymentatorem, lekceważącym każde ograniczenie gatunkowe, co dobrze wpływa na jego twórczość. Dla nas to klasyk ze Stones Throw i zobaczenie go, to symboliczne podziękowanie za godziny spędzone na słuchaniu muzyki właśnie z tej wytwórni.
Pink Freud Plays Autechre
(sobota, 23:00, Scena Teatralna)
Autechre, chyba najbardziej (oprócz BoC) wielbiony zespół elektroniczny. Pink Freud – nr. 1 na polskiej scenie avant-jazzu.
+
= polski Boiler Room. Ale kiedy ktoś bierze się za Autechre i chce przystroić je w jazzowe barwy, są dwa wyjścia – albo wyjdzie z tego coś niebywałego, albo zostanie odebrane jako świętokradztwo i wygwizdane. Znak zapytania.
Warto zobaczyć:
Benjamin Damage
(piątek, 03:00, klub Nowa Jerozolima)
Talent z Walii, który albumem dla 50Weapons pewnie wszedł na scenę techno. To jest to – mocne, głośne, esencjonalne. Współpracował z Dociem Daneeką, potrafi zmielić house, IDM, techno, w unikalną formułę, która naprawdę porusza, jest świeża i świetna.
Jessy Lanza
(piątek, 19:30, Scena Kultury i Nauki)
Niezwykle utalentowana producentka, z anielskim głosem, w diabelskiej wytwórni Kode9 – czym go urzekła? A pewnie tym, że znalazła złoty środek między post-dubstepem a kobiecym pierwiastkiem – między zmutowanym bassem słychać delikatne dźwięki i czuły wokal Jessy. To jedna z najciekawszych płyt minionego roku, tym razem na żywo w sercu Warszawy, po raz pierwszy w Polsce.
Obowiązkowo – numer 1:
Diamond Version
(piątek, 02:00, Scena Teatralna)
Wystarczy napisać kto jest kim w tym duecie – Byetone i Alva Noto. Wszystko wiadomo. Jedni z najbardziej wpływowych muzyków awangardowej elektroniki, od lat zadziwiający tym, jak łączą ambient, drone, neoclassical. Potrafią wszystko, a ich pomysły zdają się być niewyczerpane. To ciekawe, jak odnajdą się na festiwalu gdzie dominuje muzyka taneczna – od techno po synth – późną porą.
Shed
(sobota, 02:00, Scena Teatralna)
Okej, Brodka, Kamp! niech sobie grają w ciągu dnia, ale noc to już czas dla prawdziwych facetów – po Benjaminie Damage’u który zagra w piątek, w sobotnią noc rządzi Shed. To, naprawdę, jedne z najmocniejszych nazwisk współczesnego techno – ekstraklasa. Chyba raz w roku Warszawa może poczuć się choć trochę jak Berlin.
Pełen plan występów możecie zobczyć pod tymi linkami:
https://nowamuzyka.pl/2014/05/25/red-bull-music-academy-w-warszawie/
https://www.facebook.com/events/492643600857933/?fref=ts
Do zobaczenia pod PKiN!
