Na początku tego roku ukazał się solowy album Pawła Bartnika, znanego z zespołu kIRk. Bartnik udzielał się także w kwartecie Msza Święta w Altonie i remiksował innych jako DJ Sajko. Mieszka w Płocku, gdzie prowadzi Centrala Studio.
Jego krążek „bez tytułu” opublikowała oficyna Requiem Records. – Pierwotnie nie było specjalnego pomysłu na tę płytę. Była za to wielka potrzeba. Pierwotnie płyta miała się nazywać „Czasem warto umrzeć”. Całe szczęście zarzuciłem ten pomysł – pisze Bartnik. – W ostatniej dekadzie sporo przeżyłem. Osobiście uważam, że za dużo. Niektóre „kawałki” – lejtmotywy, że tak powiem – postanowiłem zawrzeć na tym albumie. Naiwnie sądziłem, że to coś zmieni. A jak nie zmieni to przynajmniej się sprzeda. W końcu „jedynie prawda jest ciekawa” – dodaje artysta.
Na longplayu „bez tytułu” twórca porusza się w głównej mierze wokół estetyki techno. – Poza mną na płycie jest też techno. Takie, jakie lubię. Eskapistyczne, introwertyczne, czasem agresywne, czasem głupawe – wyjaśnia Bartnik.
Nawet głupawe lubię <3
Wolałam go z zespołem, ale nadal jest dobrze