Wpisz i kliknij enter

Leandro Fresco – El Reino Invisible

Argentyński producent przypomina, że ambient może być piękną muzyką o klasycznej urodzie.

Był czas, kiedy Kompakt oprócz serii składanek „Pop Ambient” publikował autorskie albumy uczestniczących w ich powstawaniu artystów – choćby Dettingera, Andrew Thomasa, Jonasa Beringa czy Markusa Guentnera. Potem jakby tego rodzaju muzyki zabrakło w tym formacie w katalogu kolońskiej wytwórni. W końcu przyszedł czas na zmianę – i Wolfgang Voigt, będący kuratorem „Pop Ambient”, postanowił rozpocząć ponownie wydawanie albumów artystów poruszających się w kręgu tego typu brzmień.

Na pierwszy ogień idzie nowa płyta argentyńskiego artysty Leandro Fresco. Nie pomylimy się, gdy nazwiemy go weteranem – bo swoją karierę rozpoczynał dwie dekady temu, nagrywając dla dwóch pionierskich wytwórni z kręgu nowej elektroniki działających w Ameryce Południowej – Sonoridades Amapola i Fragil Discos. W 2012 roku po raz pierwszy przecięły się jego drogi z Kompaktem – czego owocem okazała się winylowa dwunastocalówka „Amor Internacional”, którą sam Michael Mayer uznaje dziś za jedno z najlepszych wydawnictw jego wytwórni.

„El Reino Invisible” to inaczej „Niewidzialne królestwo”. Pod tym pięknym tytułem kryje się równie piękna muzyka. Otwierający kolekcję „La Edad De Oro” wprowadza nas łagodnie w nastrój albumu płynąc swobodnie strumieniem onirycznych klawiszy, podszytych przyjemnie buczącym basem. „Los Anios Que Vivimos En Peligro” ma nieco ciemniejszy ton – a to za sprawą chmurnych akordów wolno kroczących po rozjeżdżonym tle. W „La Herida Del Soldado” rozbrzmiewa akustyczna gitara – i jej subtelne dźwięki idealnie współgrają z monochromatyczną elektroniką.

Wraz z „La Nueva Orden” muzyka nabiera bardziej medytacyjnego nastroju – a to przez zestawienie egzotycznych gongów z dubowym pochodem basu. Podobnie dzieje się w „Los Pasos Vacilantes De Los Reyes” – ale tym razem mistyczny nastrój tworzą eteryczne dzwonki wplecione w łagodnie plumkające syntezatory. Zmianę klimatu przynosi „El Salto Del Angel” – bo właśnie w tej kompozycji najmocniej ożywają brzmienia charakterystyczne dla cyklu „Pop Ambient”, łączące chłodną neo-klasykę z melodyjnymi dźwiękami akustycznych instrumentów. „Sol De Medianoche” lokuje się w tej samej formule – kojąc potokiem przytulnej elektroniki.

Oniryczne brzmienie „El Valle” przypomina całkiem już dziś zapomniane dokonania duetu Further sprzed dwóch dekad – uwodząc nierzeczywistym klimatem z pogranicza snu i jawy. „Principe De Viento” to chyba najmroczniejszy utwór w zestawie – uderzający tektonicznym bitem i mrożący lodowatymi podmuchami wiatru, wpisanymi oczywiście w głębokie fale cyfrowego szumu. Tytułowe nagranie – „El Reino Invisible” – przywraca jednak znów przyjemny nastrój – kołysząc spokojnym basem, wnoszącym ze sobą bajkowe pasaże pastelowych klawiszy.

Kiedy dziś ambient kojarzy się przeważnie z mrocznymi dronami albo glitchowym minimalizmem, muzyka którą prezentuje Leandro Fresco przypomina jak nagrania reprezentujące ten gatunek brzmiały u swego zarania – na początku lat 90. To dobrze, że Kompakt rozpoczyna wraz z tym albumem nową serię wydawniczą – dzięki temu młodzi słuchacze będą mogli odkryć zupełnie odmienne oblicze tej stylistyki.

Kompakt 2015

www.kompakt.fm

www.facebook.com/KompaktRecords

www.frescoleandro.com

www.facebook.com/pages/LEANDRO-FRESCO/223060695370?ref=ts







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
killia
killia
9 lat temu

jej… piękna muzyka, na skołatne nerwy 😉

Polecamy