From Paris with techno! Tymi słowami pozdrawiają się artyści, wydający dla francuskiej oficyny Taapion. Wytwórnia należy do Adriena Garina, posługującego się aliasem PVNV oraz do Shlomo. Kompilacja, którą postanowiłam zgłębić, to czwarte wydawnictwo w katalogu Taapion. Na składankę złożyły się takie pseudonimy artystyczne jak Francois X, Shlomo, PVNV i Birth of Frequency.
Kompilację otwiera, a właściwie uchyla, numer Shlomo, pt. Radioactive Sin. Dub techno, którym raczy nas na Taapion004, jest naprawdę smaczne i… smutne. Zwróćcie proszę uwagę na to, co mi umknęło. Shlømo, to nie Shlohmo!!!
Francois X, budzi nas z letargu po melancholijnym wstępie swoim Dreamimg of the Tesseract. Parkiet to nasz plac boju, do tego numeru trzeba dzielnie walczyć. Niespuszczający z tonu, bujający groove i cierpkie partie cyfrowych pasaży, przewiercają głowę na wylot, począwszy rzecz jasna, od uszu.
Pace Chemistry od PVNV, to także dub techno, ale w nieco innym deseniu niż to, autorstwa Shlomo. Jest gęstsze, bardziej taneczne, a każdy, raz tknięty dźwięk, zostawia po sobie wiązkę mglistego pogłosu. Jest w tym jakaś nieokreślona nadzieja. I przede wszystkim bardzo duże pokłady energii.
Birth of Frequency to muzyk, którego styl bardzo mi podchodzi. Jego Child, to kompozycja, która urzeka mnie rytmiczną stopą i połamanymi partami suchych perkusjonaliów. W tle rozwleka się ambientowy pad, który spowija całość całunem zagadkowości. Wspomniane wcześniej perkusjonalia, są tu jakby mediatorem pomiędzy lżejszą i cięższą stroną numeru.
Czterej techno-muszkieterowie zawojowali parkietami. Każdy w swoim stylu, ale każdy z klasą – mamy utwór na zgaszenie seta, na rozkręcenie go, podniesienie temperatury do granic możliwości i do podtrzymania tanecznego tempa. Kompilacja jest rześka i stymulująca, ale też mroczna i przytłaczająca. Każdy znajdzie coś, co trafi w jego gusta.
Taapion 2015