Wpisz i kliknij enter

FP-Oner – 5

„Love, Life & Rhythm”

Fred Peterkin to nieodrodne dziecko nowojorskiego Brooklynu. Wychowany w muzykującej rodzinie, przez lata nasiąkał różnymi dźwiękami, głównie utrzymanymi w „czarnej” tonacji. Sam jednak zamiast chwycić za jakiś instrument, najpierw z upodobaniem majstrował przy dwukasetowych magnetofonach, klejąc kolaże ulubionych utworów, by potem zaopatrzyć się w zestaw gramofonowy.

Przez lata budował reputację jednego z najlepszych didżejów na nowojorskiej scenie klubowej. Kierując się filozofią wyrażoną hasłem „Love, Life & Rhythm”, dopiero w minionej dekadzie zadebiutował jako producent. Działając jako Fred P. i Black Jazz Consortium wyspecjalizował się w organicznym deep house’ie, mocno nasyconym wpływami hip-hopu i breakbeatu. Jego nagrania stały się szybko synonimem wysokiej jakości korzennej wersji gatunku.

Nie inaczej jest na najnowszym albumie nowojorskiego producenta, zrealizowanym tym razem pod pseudonimem FP-Oner. To ekscytująca podróż przez różne odmiany najgłębszej wersji house’u. Świadczą już o tym dwa pierwsze nagrania – „In The Mist Of Sunrise” i „Manifestations Taking Place” – wpisujące eteryczną elektronikę o jazzowym posmaku w surowe i szeleszczące podkłady rytmiczne rozpisane na twarde bity i masywne basy.

„The Art Of Regenartion” i „The Law Of Correspondance” wprowadzają na płytę nierzadko spotykaną w muzyce Freda P dubową pulsację. Te jamajskie wpływy wprzęgnięte są oczywiście w formułę klasycznego house’u – znajdując łagodny kontrapunkt w postaci oszczędnie dozowanych akordów subtelnego piano. Bardziej szorstkie brzmienie mają utwory „The Realm Of Possibility” i „Platinium Soul”, uderzające rozedrganymi perkusjonaliami o tribalowym rodowodzie.

Finał płyty przynosi ukłon Freda P. w stronę detroitowej tradycji. „Visions Of You” to urokliwa impresja o wręcz poetyckim wdzięku, kojarząca się z dawnymi dokonaniami Carla Craiga. Z kolei „Infinite Love” i „Sleepless In Shibuya” utrzymane są w klimacie nocnego house’u – kojąc łagodnymi dźwiękami ćwierkających klawiszy, matowych syntezatorów i eterycznych chórów. Niczym na dawnych płytach Juana Atkinsa i Derricka Maya.

Do wydanych wcześniej w tym roku znakomitych albumów Levona Vincenta i Patrice’a Scotta dołącza teraz płyta Freda P. Krążki te układają się w fascynującą trylogię dźwiękową, objawiającą we współczesnych czasach ponadczasowe piękno i surową moc klasycznych brzmień z Nowego Jorku, Chicago i Detroit. Co ciekawe – to nie żadne retro, tylko całkowicie świeżo i aktualnie brzmiąca muzyka najwyższej próby. Nie znacie? To koniecznie posłuchajcie!

Mule Musiq 2015

www.mulemusiq.com

www.facebook.com/pages/Fred-P-AKA-Black-Jazz-Consortium

www.soulpeoplemusic.net







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy